Głos prezesa B-klasowej drużyny: „Czy PZPN nie powinien być łącznikiem na linii rząd – kluby? Działania związku są niewystarczające”

W poniższej publikacji zamieszczam wypowiedź prezesa jednego z B-klasowych klubów, który pyta wprost: Czy start rozgrywek zostanie przesunięty? Jeśli zawodnicy nie przygotują się odpowiednio, to mamy ryzykować ich zdrowiem? Działacz z pewnych względów poprosił o zachowanie anonimowości.

Jaki jest sens wprowadzania takich obostrzeń? Co one mają na celu? Pyta prezes B-klasowego klubu

W czwartek 28 stycznia rząd poinformował o przedłużeniu obostrzeń, którymi objęte zostały m.in. kluby piekarskie z niższych lig. Głosy środowiska piłkarskiego są niezwykle krytyczne, a przedstawiciele klubów nie wiedzą co robić dalej. Większość odłożyła start przygotowań właśnie na początek lutego, licząc, że wraz z luzowaniami innych obszarów, rząd pozwoli amatorom na treningi i grę, oczywiście w ścisłym reżimie sanitarnym. Choćby tak jak to było np. w październiku 2020 roku. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że zgodnie z prawem trenować w zasadzie nie możemy.

Jak więc przygotować się do rundy rewanżowej? Już wiadomo, że przygotowania zostaną przesunięte, przynajmniej do 14 lutego, czy start rozgrywek zostanie więc przesunięty? Jeśli zawodnicy nie przygotują się odpowiednio to mamy ryzykować ich zdrowiem? Nie wszystkie kluby z niższych lig działają na zasadzie niedzielnych spotkań tylko na meczach. Niektóre starają się działać odpowiedzialnie, m.in. przygotować swoich zawodników do wysiłku związanego z meczami.

Przypomnijmy, że do tego worka „klubów amatorskich” wrzucone zostały też kluby choćby z okręgówek czy IV lig. Wśród nich są takie drużyny, które nie płacom swoim zawodnikom za grę w lidze; nie ma stypendiów, umów, itp. Są też takie, które opłacają zawodników na zasadzie umowy – zatrudnienia w firmie sponsorującej klub lub jeszcze innej formy gratyfikacji. Czyli są takie kluby, w których część zawodników jest opłacana, a część nie. De facto ci ostatni nie mogą trenować. Czyli w obrębie danej ligi może być tak (na tę chwilę), że część klubów będzie lepiej lub gorzej przygotowana. Zakładając, że będą chciały działać zgodnie z ograniczeniami.

Co do treningów i rozgrywek młodzieżowych – upraszczając, kluby będące członkami okręgowych związków, mogą prowadzić zajęcia, rozgrywać mecze, turnieje. Natomiast niebędące członkami OZPN-u, już nie.

Jaki jest sens wprowadzania takich obostrzeń? Co one mają na celu? Czy pieniądze ze stypendiów chronią przed wirusem? Czy członkostwo w OZPN-ie chroni przed zarażeniem?

Nie neguje działań strony rządowej i daleki jestem od wyciągania wniosków co do złej woli, ale brakuje mi jasnego stanowiska w tej sprawie. Czy nie powinno się powołać jakiegoś koordynatora, który rozmawiałby ze środowiskiem piłkarskim? Żebyśmy mieli jasność, po co to wszystko i z czego wynika?

Czy PZPN nie powinien być łącznikiem na linii rząd – kluby? Działania PZPN-u według mnie są niewystarczające. Już dziś lub najpóźniej jutro, jako kluby powinniśmy wiedzieć, na czym stoimy; tzn. czy rozgrywki będą przesunięte? Czy PZPN mediuje z rządem w sprawie zniesienia częściowych ograniczeń dla klubów amatorskich (treningi i sparingi w reżimie sanitarnym)? Skończenie z fikcją typu; jak dostają stypendia, to mogą grać, a jak nie dostają, to nie mogą. Bo teoretycznie zespół z Klasy C będzie mógł trenować, a zespół np. z okręgówki już nie.

Oczywiście są komentarze, że kluby i tak trenują i grają sparingi i dalej będą to robić. Ale czy tak to ma wyglądać? Znowu kombinowanie i ryzykowanie? Kara finansowa do 30 tys. zł i boksowanie się z organami kontrolującymi? A oprócz tego odpowiedzialność za zdrowie zawodników. Jakie mamy gwarancje, że któryś z piłkarzy jeśli zachoruje na COVID, to później nie poda nas do sądu o odszkodowanie, twierdząc, że to klub stworzył zagrożenie dla zdrowia i życia, łamiąc formalny zakaz i prowadząc teoretycznie nielegalne treningi/sparingi? Czy bierze ktoś to w ogóle pod uwagę?

Jest to moje prywatne zdanie jako osoby ze środowiska piłkarskiego, która działa w nim od ponad 20 lat i z różnymi przypadkami się zetknęła. Moja wiedza opiera się na publikacjach ze strony OZPN-u oraz rządowej (gov.pl). Jeśli coś przeoczyłem, nie doczytałem lub nie znalazłem, to prośba o wyprostowanie w komentarzach.

******

Wiele pytań zadanych przez pana prezesa z pewnością pozostanie bez odpowiedzi. Przecież najlepiej zastosować zasadę: Po co tłumaczyć, wprowadzamy zakazy i niech się martwią.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Jedna odpowiedź do “Głos prezesa B-klasowej drużyny: „Czy PZPN nie powinien być łącznikiem na linii rząd – kluby? Działania związku są niewystarczające””

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.