Kilkanaście godzin temu zawrzało w sieci, gdy z YouTube’a zniknął nagle popularny Kanał Sportowy. Po kilku godzinach program wrócił na antenę, a dziś Google skomentowało sprawę.
Kanał Sportowy wywołuje wiele dyskusji i kontrowersji nie tylko wśród piłkarskich, czy ogólnie mówiąc, sportowych kibiców. Wczorajsze usunięcie z YouTube’a doprowadziło polski Internet do stanu wrzenia. Od euforii Jasia Kapeli i jemu podobnych, do oburzenia sympatyków, niezwykle popularnego kanału.
Dziś Google skomentowało całą sprawę na portalu Wirtualne Media, ale wciąż nie wiemy co tak w rzeczywistości spowodowało kilkugodzinne zawieszenie Kanału Sportowego.
– Z platformy usuwamy też treści uznane za spam. Czasami zdarzają się nam jednak błędy – np. film zgłoszony przez użytkowników jako spam lub za taki uznany przez system sprawdzający jest omyłkowo usuwany. Jeśli kanał już wcześniej otrzymał ostrzeżenia, to taki błąd może skutkować usunięciem kanału – wyjaśnia przedstawiciel Google.
– Zawsze twórcy kanału mogą odwołać się od decyzji o zablokowaniu filmu lub zawieszeniu kanału, jeśli uważają ją za błędną. Jeżeli okazuje się, że jakaś decyzja została podjęta przez pomyłkę, szybko staramy się to naprawić, tak jak w tym przypadku – dodaje.
W ostatnich miesiącach kilka razy na Kanał Sportowym nakładano 7-dniowy zakaz publikacji nowych treści. Wtedy premierowe programy były zamieszczane na Kanale Sportowym Extra. Z kanału zniknęły też niektóre materiały, co do których zgłoszono poważne zastrzeżenia, a administracja YouTube’a uznała je za powód usunięcia treści.
Źródło: Wirtualne Media
- Retoryczne pytanie eksperta. Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?
- Ekstraklasa ma drugiego najsłabszego lidera w Europie. Brak słów
- Szymon Marciniak poprowadzi hit w Lidze Mistrzów
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”