Kamil Wilczek po przeszło sześciu latach ponownie założy koszulkę Piasta Gliwice. Zawodnik zdecydował się zakończyć zagraniczne wojaże i dziś złożył podpis pod umową obowiązującą do czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia o kolejny sezon.
34-letni Wilczek jesienią stracił miejsce w składzie FC Kopenhagi, a teraz zdecydował się na rozwiązanie za porozumieniem stron kontraktu z klubem. Napastnik zdecydował się na powrót do kraju i po sześciu latach ponownie został zawodnikiem Piasta Gliwice.
– Za każdym razem, kiedy wracałem, zespół był co najmniej poziom wyżej. Kiedy przychodziłem po raz pierwszy, Piast był w zupełnie innym miejscu. Teraz wracam po blisko siedmiu latach gry zagranicą i wyraźnie widać, że klub jest dużo wyżej i w ostatnich latach napisał naprawdę wielką historię, więc tym bardziej cieszę się, że wracam – mówi Wilczek.
W połowie 2015 roku napastnik odchodził z Piasta do duńskiego Broendby jako król strzelców polskiej ekstraklasy.
– Trudno sobie wyobrazić zawodnika bardziej sprawdzonego od Kamila. Piłkarz bardzo dobrze się u nas czuje i już w przeszłości udowadniał, że jest skutecznym napastnikiem. Cały czas byliśmy w stałym kontakcie i wiedzieliśmy, że jeśli Kamil wróci do Polski, to będzie grał w Piaście. To było nasze marzenie i bardzo się cieszymy, że możemy ogłosić ten transfer – podkreśla dyrektor sportowy Bogdan Wilk.
– Jesteśmy bardzo aktywni i skuteczni tej zimy. Zależało nam, by dokonać znaczących wzmocnień i zwiększyć siłę rażenia, zwłaszcza w ofensywie. Kamil nie jest postacią anonimową, zna ligę i zna przede wszystkim Piasta. Spędził w naszym zespole znakomite chwile i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Kiedy wracał ostatnim razem, sięgnął po tytuł króla strzelców. Liczę, że jeszcze nie raz dostarczy kibicom powodów do radości – zapowiada Grzegorz Bednarski, prezes Piasta Gliwice.
Kamil Wilczek był zawodnikiem takich klubów jak WSP Wodzisław, Silesia Lubomia, UD Horadada, Elche Ilicitano, GKS Jastrzębie, Piast Gliwice, Zagłębie Lubin, Carpi, Broendby, Goeztepe oraz FC Kopenhaga.
***
- Retoryczne pytanie eksperta. Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?
- Ekstraklasa ma drugiego najsłabszego lidera w Europie. Brak słów
- Szymon Marciniak poprowadzi hit w Lidze Mistrzów
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”
