Osobowości Niższych Lig. Krzysztof Bigas, kierownik KS-u Gwoździany: Gdzie widzę siebie za 5 lat? Z tym trenerem przynajmniej w okręgówce

Krzysztof Bigas, kierownik i człowiek orkiestra w KS Gwoździany, beniaminka A- klasy okręgu Lubliniec. Człowiek od papierkowej roboty, ale jeżeli trzeba potrafi również chwycić za łopatę i pomóc w wykopaniu źle ustawionej bramki. Bardzo ciekawa rozmowca. Serdecznie zapraszam!

Na początek powiedz proszę kilka słów o sobie dla czytelników GF, którzy Cię jeszcze nie znają z publikacji na łamach portalu.

– Mam 28 lat, już prawie dwa lata działam w KS Gwoździany, głównie jako kierownik drużyny. Jestem pasjonatem sportu, historii. Lubię przeczytać dobrą książkę i zobaczyć dobry film.

Piłka nożna od kiedy pojawiła się w Twoim życiu?

– Świadomie oglądam piłkę od MŚ w Korei i Japonii, pamiętam też finał Pucharu UEFA z 2002 roku, w którym Feyenoord pokonał BVB. Początek XX wieku to także okres, w którym zaczęliśmy codziennie, niezależnie od warunków grać w piłkę z kumplami, niektórzy z tego grona dziś stanowią o sile KS Gwoździany.

Futbol to dla Ciebie pasja? A może zupełnie coś innego?

– Zawsze pasja, która przez długi czas koncentrowała się wokół polskiej Ekstraklasy. Dziś jednak moje zainteresowanie sfokusowane jest jednak na naszych, lokalnych ligach. W ubiegłym roku udało mi się zobaczyć blisko 30 spotkań, licząc tylko te, w których nie uczestniczył nasz klub.

Czy zanim zostałeś kierownikiem drużyny sam grałeś w piłkę?


– Jak już wspominałem w piłkę graliśmy bardzo dużo, to był czas, w którym popisywałem się moimi umiejętnościami bramkarskimi. Jeżeli chodzi o grę w klubie to przez pewien czas trenowałem w trampkarzach.

Mam też za sobą debiut w barwach KS Gwoździany w rozgrywkach B klasy, pojawiłem się na boisku na prawym skrzydle w 88. minucie wygranego 4:0 spotkania z Zielonymi Zborowskie. W czasie mojego występu, wynik nie uległ zmianie, a sędzia zakończył mecz nie doliczając nic do drugiej połowy.

Największy sukces i największe rozczarowanie w Twojej pracy?

– Jako kierownik największym sukcesem jest to, że w każdym meczu wszystkie kwestie formalne są wykonane poprawnie i przez dotychczas tylko dwie rozegrane rundy ustrzegliśmy się walkowera. Działając w strukturach klubu tych sukcesów jest wiele więcej i mają one bardzo wielu ojców m. in Adama Popande czy Grzegorza Gajdę.

Ciągły rozwój, przede wszystkim pod względem infrastrukturalnym, to naprawdę powód do dumy. W niecałe dwa lata udało nam się doprowadzić płytę boiska (które przez 14 lat było nieużywane) do dobrego, oczywiście jak na nasze możliwości finansowe, stanu.
Jesteśmy w trakcie remontu budynku klubowego, za nami już remont pomieszczenia sanitarnego, na który uzyskaliśmy dotację dzięki Łukaszowi Trzepizurowi.

Boisko KS Gwoździany w czerwcu 2019 roku

Boisko KS Gwoździany obecnie

Porażka?

– Kiedyś usłyszałem, że przez takich jak ja, ktoś nie chce grać w KS Gwoździany.

Najlepszy piłkarz jakiego widziałeś na żywo?

– W momencie, w którym go oglądałem to na pewno Igor Angulo. Kiedyś miałem okazję zobaczyć mecz Polska-Serbia U-15, może ktoś z piłkarzy grających w tym meczu prezentuje dziś wysoki poziom.

Ile czasu zajmuje futbol w Twoim życiu dziennie, tygodniowo czy miesięcznie?

– Jeśli chodzi o śledzenie rozgrywek to nie tak dużo jak kiedyś. W czasie trwania sezonu w niższych ligach to kilkanaście godzin tygodniowo, ale doliczając czas, który udaje mi się przeznaczyć np. na koszenie naszego boiska od poniedziałku do niedzieli, tych godzin może się zebrać nawet około 40.

Na półmetku sezonu zajmujecie miejsce w środku tabeli. Jaki jest cel na rundę rewanżową? Powalczycie o coś więcej, czy raczej na ten sezon spokojne utrzymanie?

– Walkę o awans stoczą ze sobą Orzeł z Wartą. My na pewno o tym dziś nie myślimy, w końcu jesteśmy beniaminkiem. Dla nas w tej chwili najważniejszy jest spokojny, ale ciągły rozwój i to, abytrener Łuczyński powiedział w czerwcu – wiosna lepszą od jesieni.

KS Gwozdziany to dla Ciebie…?

– Niektórzy pewnie powiedzą, że zdecydowany numer jeden.

W jakim miejscu na futbolowej mapie widzisz KS, powiedzmy za 3 lata?

– Pod wodzą Jacka Łuczyńskiego? W okręgówce.

Bliscy nie narzekają na Twoją futbolową zajawkę?

– To właśnie ci co uważają, że klub jest dla mnie na pierwszym miejscu.

Najbardziej humorystyczne zdarzenie z Twoim udziałem na meczu?

– Mój występ na boisku.

A najbardziej dramatyczne, mrożące krew w żyłach?

– Mój pierwszy raz. To w ogóle pierwszy oficjalny mecz KS Gwoździany. Puchar Polski na terenie lokalnego rywala. Chłopaki wygrali mecz w karnych, a ja zastanawiałem się cały czas czy nie zrobiłeś czegoś źle, za co mogliśmy otrzymać walkower.

Jeden dzień, który chciałbyś zmienić i przeżyć od nowa jako kierownik drużyny?
Czy coś był zmienił?

– Chyba nie, żadna moja decyzja nie miała negatywnego wpływu na działanie drużyny czy klubu.

Krzysztof Bigas dziś to…

– Kierownik drużyny w A-klasie, który w czasie i przed rozpoczęciem rozgrywek przejmuje się bardzo wieloma szczegółami.

Krzysztof Bigas za 5 lat to…

– Kierownik drużyny w okręgówce przynajmniej (śmiech), oczywiście w KS Gwoździany! W klubie, który posiada sekcje młodzieżowe. A niedogodności, które nam teraz doskwierają odeszły już dawno w niepamięć.

Skąd smykałka do bycia „ogarniaczem”? Wiem, że zajmujesz się w klubie wieloma aspektami i robisz to profesjonalnie.

– To chyba nie jest nawet smykałka to po prostu stało się samoczynnie. Klub był założony w maju 2019 roku i od samego początku można było usłyszeć wiele negatywnych opinii. Wtedy jeszcze nie wiedziałem o tej inicjatywie, bo mieszkałem w Opolu, ale w czasie jednej z rozmów dodano mnie do grupy na messengerze, która wtedy scalała jeszcze przyszłych i niedoszłych piłkarzy KS, zarząd oraz wiele osób innych osób.

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem dla klubu, była pomoc przy wykopaniu jednej z bramek, bo w czasie gdy w Gwoździanach nie funkcjonował żaden klub, przeprowadzono pewne pracę na boisku, które zakończyły się tym, że bramki nie były do siebie ustawione równolegle.
Potem, Adam-prezes klubu, napisał na wspominanej już grupie, że oficjalnie jesteśmy w B klasie. Stwierdziłem, że to informacja, która musi znaleźć się na Facebooku i w sumie tak stałem się odpowiedzialny za social media KS Gwoździany. Też Adam zaproponował mi stanowisko kierownika. Wracając do naszego Fanpagu uznałem, że musi być prowadzony tak jak klub, na poważnie i z zaangażowaniem.

Na którego zawodnika KS Gwoździany warto zwrócić uwagę?

– Na pewno dwaj nasi najlepsi strzelcy Szymon Kasprzak, Dominik Niemiec (przystosowany przez trenera Łuczyńskiego ze skrzydłowego na środkowego obrońcę), Sebastian Bator oraz nasz bramkarz Paweł Mrugala. Są to ciągle dość młodzi zawodnicy. Dziś często stanowią o sile drużyny, a trzech z nich miało dość długie przerwy od treningów i do gry w piłkę wrócili dopiero w barwach KS Gwoździany.

Poświęcasz wiele czasu na pracę w klubie. Czy pojawiało się zwątpienie? Myśl, żeby rzucić to wszystko…

– Moja praca nie przynosi wymiernych korzyści dla klubu, więc gdy frekwencja na treningach czy meczach jest słabsza spotyka się to z moją irytacją.

Piłka nożna w niższych ligach jest traktowana po macoszemu przez centralne władze. Jakie jest Twoje zdanie?

– Tak, nawet patrząc na sytuację, z którą musimy się mierzyć od blisko roku. PZPN w tym momencie powinien wziąć większą odpowiedzialność na swoje barki, gdy w czerwcu rozgrywaliśmy pierwsze po przerwie sparingi, sędziowie na Śląsku mieli zakaz „gwizdania”. Zaś w województwie opolskim, arbitrzy mogli prowadzić mecze, ale to kluby miały zakaz ich rozgrywania.

Pomysły na promocję klubu przychodzą pod wpływem chwili czy są raczej misternie przygotowywane?

– Zdecydowanie pod wpływem chwili, tak było chociażby na początku współpracy z Galaktycznym Futbolem. Widziałem, że portal nawiązuje współpracę z klubami. Spróbowałem, napisałem, udało się i tak od lata możemy pochwalić się partnerem medialnym.

Krzysztof, czego Ci życzyć?

– Przede wszystkim spokoju, żebyśmy wszyscy mogli w spokojnych i normalnych warunkach przygotować się do rundy wiosennej i zagrać ją z kibicami na „trybunach”

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Fot. KS Gwoździany / archiwum prywatne Krzysztofa Bigasa.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.