test

Osobowości niższych lig. Piotr Chodkiewicz, prezes Naprzodu Świbie: Nie trzeba jeździć tak jak kiedyś ze świnią w bagażniku i workiem ziemniaków, żeby kupić jakiegoś zawodnika

W kolejnym odcinku minicyklu „Osobowości niższych lig” zagościł Piotr Chodkiewicz, prezes B-klasowego Naprzodu Świbie. Klub został swego czasu okrzyknięty „królem Twittera”. Na to miano zasługuje jak najbardziej.

Nie będę ukrywał, że wielu czytelników zwróciło się do mnie z prośbą o to, aby w jednym z odcinków cyklu pojawił się właśnie Piotr. Kibice liczyli z pewnością na to, że odpowiedzi prezesa Naprzodu, będą takie jak jego wpisy na Twitterze, czyli „z jajem” i wielkim dystansem do samego siebie.

Spełniam więc dziś apel galaktycznych sympatyków i z wielką przyjemnością zapraszam na rozmowę z Piotrem Chodkiewiczem.

Witam. Na początek kilka słów o sobie.

Rocznik 1984. Nazwisko historyczne, chociaż podobno ze słynnym hetmanem Janem Karolem nie jestem spokrewniony. Ojciec Stanisława oraz głowa rodziny jaką jest Naprzód Świbie.

Futbol… Od kiedy pojawił się w Twoim życiu?

W wieku 6-7 lat kiedy to wraz z kolegami zaczęliśmy grywać na osiedlowych „boiskach”. Później doszły do tego rozgrywki szkolne, a na samym końcu zapisałem się w wieku 11 lat do klubu piłkarskie Piast Gliwice.

Prezes B-klasowego klubu – jak wygląda piastowanie takiego stanowiska?

Generalnie na udzielaniu wywiadów i jeżdżeniu na imprezy organizowane przez działaczy. Od czasu do czasu muszę tylko przybić pieczątkę i się podpisać.

Czy bycie prezesem Naprzodu Świbie zabiera cały wolny czas? 

Gdyby tak było, to bym się tym nie zajmował. Owszem trochę czasu trzeba na to poświęcić, jednak większość spraw związanych z klubem załatwia się teraz przy pomocy telefonu lub maila. Nie trzeba jeździć tak jak kiedyś ze świnią w bagażniku i workiem ziemniaków, żeby kupić jakiegoś zawodnika…

Zostaliście nazwani „królami Twittera”. Z tego co mi wiadomo, pod wszystkimi fantastycznymi wpisami kryjesz się Ty? Czy to prawda?

Tak jakoś wyszło, że jako pierwszy w Świbiu odkryłem Twittera i zacząłem się tam udzielać. Jednak wiele wpisów to praca zespołowa, bo drużyna swoim zachowaniem niesamowicie mnie inspiruje.

Jeżeli tak, to czy możesz przybliżyć jak powstał pomysł na „potężny medialnie” Naprzód?

Jak większość spraw w naszym życiu, czyli przez całkowity przypadek. Zaczęło się wszystko od jednego „tweeta”, który cieszył się dość sporą popularnością i postanowiłem to kontynuować.

Piotr Chodkiewicz dziś…

36 letni prezes i bramkarz b-klasowego klubu

Piotr Chodkiewicz za 5 lat…

41 letni prezes i bramkarz klubu z ligi okręgowej

Naprzód występuje w B-klasie. Czy jest tzw. „napinka”na awans czy raczej działacie for fun?

Cel w każdym sezonie jest taki sam: Awans do A-klasy! W tym roku jest podobnie.

Ludzie są złośliwi, a już w środowisku piłkarskim sięga to czasem górnego limitu. Czy spotkaleś się podczas meczów Naprzodu z negatywnymi reakcjami dotyczącymi klubu? 

Zawsze zdarzają się jakieś docinki czy głupie komentarze, jednak w większości reakcje na naszą działalność są pozytywne.

Jak rodzina reaguje na  działalność futbolową? 

Zawsze mogłem liczyć na wsparcie rodziny. Od małego towarzyszyła mi motywacja w postaci słów: „Znowu idziesz na ten trening?”, „Znowu te brudne ciuchy przyniosłeś?”, „W taką pogodę będziecie grać?”. Teraz na każdym kroku słyszę: „Dałbyś sobie już z tym spokój, przecież widzisz, że wszystko Cię boli”. Ale nie dam sobie spokoju…

Piłka nożna w niższych ligach jest traktowana po macoszemu przez centralne władze. To moja opinia. Jakie jest Twoje zdanie?

Piłka nożna to jest biznes. Amatorskie granie nie przyniesie centrali wielkich korzyści finansowych, więc nie zaprzątają sobie tym głowy. Zresztą rozgrywkami A czy B-klasy zajmują się okręgowe związki oraz podokręgi. I w tym miejscu muszę pochwalić nasz Podokręg Zabrze, który robi bardzo wiele, żeby piłka amatorska mogła się rozwijać.

Marazm na dole, mimo boomu na niższe ligi, wciąż trwa. Jak przekonać działaczy, aby wyszli z opłotków i podnieśli głowy?

Przede wszystkim potrzeba nowych, młodych działaczy, którzy mają inne spojrzenie na piłkę amatorską. Nie ma co wracać do przeszłości. Najbardziej mnie smucą sytuacje, gdy chcemy ściągnąć jakiegoś zawodnika, ale słyszymy, że nie ma na to zgody zarządu, bo 10 lat temu, ktoś do nich nie puścił piłkarza. Słabo mi się robi, gdy ktoś mi też mówi, że nie puści zawodnika do innego klubu i najwyżej sobie przez 6 czy 12 miesięcy nie będzie nigdzie grał.

Cofamy czas…zgodziłbyś się znów prezesować Naprzodowi?

Oczywiście. Jest to bardzo cenne życiowe doświadczenie.

Czym jest dla Ciebie Naprzód Świbie? 

Przedłużeniem dziecięcych marzeń o byciu wielkim piłkarzem. A odkąd zostałem prezesem to również możliwością grania w Football Managera w świecie realnym.

Jesteście rozpoznawalną marką dzięki mediom społecznościowym. Czy oprócz tego prowadzicie akcje promujące klub?

Nasza działalność marketingowa opiera się przede wszystkim na social mediach, takich jak Twitter i Facebook. Nie prowadzimy na wsi żadnych kampanii reklamowych. Czekamy z tym do momentu, aż awansujemy do A-klasy…

Pytałem o to też wcześniejszych rozmówców, którzy wystąpili w cyklu. Pomysły na promocję klubu przychodzą pod wpływem chwili czy są raczej misternie przygotowywane?

To jest amatorska piłka, więc większość rzeczy dzieje się tutaj pod wpływem chwili. Mam w głowie kilka pomysłów na bardziej profesjonalne działania promocyjne, ale poczekam z nimi do końca swojej kadencji prezesa, żeby ludzie mnie lepiej zapamiętali…

Dziękuję za rozmowę.

Dodam, że gdy poprosiłem Piotra o zdjęcie do publikacji, zaznaczył: Jak prezes, to dajmy foto z kotem…

Grzegorz Sawicki

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.