test

Osobowości niższych lig. Prezes RKS Okęcia Warszawa Stanisław Gajlewicz: 20 lat temu, gdyby ktoś mi powiedział, że będę prezesem klubu, umarłbym ze śmiechu

W kolejnym odcinku minicyklu „Osobowości niższych lig” moim gościem jest prezes RKS Okęcie Warszawa Stanisław Gajlewicz. Barwna postać, która dodaje kolorytu rozgrywkom na niższych szczeblach rozgrywkowych.

Stanisław Gajlewicz prezesuje Okęciu Warszawa, które w obecnym sezonie bardzo poważnie myśli o awansie do IV ligi. Zespół zajmuje drugie miejsce w drugiej grupie warszawskiej klasy okręgowej. Działacze „Lotników” nie kryją swoich planów co do ataku na pozycję lidera. O warszawskim klubie słyszymy również ostatnio w kontekście pozasportowym. Informacje o kolejnych wypowiedziach pewnego pana, który uparł się, aby uprzykrzyć życie mojemu dzisiejszemu rozmówcy, pojawiają się w sieci niemal codziennie. Czy prezes Gajlewicz zabrał głos na ten temat? Posłuchajmy.

Witam. Na początek kilka słów o sobie.

Dzień dobry. O sobie? Gdyby 20 lat temu, gdy przyjechałem z Mazur (moje kochane Piecki) do Warszawy w poszukiwaniu pracy i ktoś by mi powiedział, że będę prezesem klubu to bym umarł ze śmiechu. A dziś proszę, nie dość, że jestem,  to jeszcze za darmo. Jak to mówi kolega mojego syna (10 lat) „ Ale masz niefart wujo” 

Futbol… Od kiedy pojawił się w twoim życiu?

Jestem z tego rocznika, który całe dnie spędzał z kolegami poza domem i najczęściej w tym czasie graliśmy w piłkę, że nie wspomnę o kibicowaniu naszej reprezentacji. Jednak z futbolem w wymiarze szkoleniowym zetknąłem się wraz z rozpoczęciem treningów mojego syna w klubie. Oczywiście mowa o RKS Okęcie.  Syn trenuje 3 lata, więc w tej materii jestem „świeżakiem”

Prezes Okęcia Warszawa – jak wygląda piastowanie takiego stanowiska?

Historia Okęcia przypomina rollercoaster. Od dobrych czasów po gorsze. Dziś sportowo jesteśmy na fali wznoszącej, ale formalnie to chyba robimy jakieś salto. Jak wyprostujemy jedno, to znajduje się kolejny problem. I tak wygląda moja praca. Dodatkowo przewodniczący komisji sportu dzielnicy Włochy dba o to żebym cały czas miał co robić (śmiech).

Czy bycie prezesem klubu zabiera cały wolny czas?

Tak,  to spore poświęcenie, większe niż mi się wydawało, kiedy zaczynałem swoją pracę. Trzeba zaznaczyć, że zarząd RKS składa się z 8 osób, dzięki czemu ciężar jest mniejszy, jednak to wciąż duże poświęcenie. Dla przykładu podam: Marta Tarkowska i Karol Radzikowski z zespołem przygotowali obchody 90 lecia klubu w 3 miesiące! Pan Bogusław Maliszewski dba o ciężarowców, a Małgorzata Izdebska-Lao i Artur Nida pilnują finansów. Marcin Gędziorowski to wsparcie informatyczne. I jeszcze mnóstwo osób związanych z klubem, dzięki którym wychodzimy na prostą.  Dziękuję im za to. Bez nich nie byłoby już klubu.

Okęcie pięknie prezentuje się w mediach społecznościowych. Jak to wygląda od środka? Skąd pomysły, inspiracje?

Staramy się zachęcać rodziców do czynnego udziału w życiu klubu, do pisania relacji z meczów, w których dopingują swoje pociechy, do dzielenia się z nami swoimi emocjami. I to się sprawdza. Nad spójnością materiału czuwa Karol Radzikowski. Nie mam pojęcia skąd on bierze pomysły, ale dla mnie jest mistrzem. Klub ma szczęście. 

Głośno o waszym klubie w mediach nie tylko ze względów typowo sportowych. Rozwiniesz temat, czy raczej odpuszczamy? Myślę, że warto by było kilka słów rzucić.

Atutem i zarazem przekleństwem klubu jest jego lokalizacja i wielkość terenu. To atrakcyjny teren, w którym wiele osób widzi intratny biznes. Niestety nasza historia i osiągnięcia sportowe nie są mocnymi argumentami w zderzeniu z wizją zysku ze sprzedaży gruntów. 

Stanisław Gajlewicz dziś…

To człowiek prowadzący firmę, poświęcający czas na tłumaczenie radnym, że w RKS Okęcie jest dużo sportu w sporcie i że fajnie jest angażować się w sport. A kiedy przychodzą osiągnięcia,  to ma olbrzymią satysfakcję. 

Stanisław Gajlewicz za 5 lat…

Jak przeżyję to z dumą będę chodził po obiekcie RKS i podziwiał murawę, balon, wyremontowaną siłownię i zadaszone trybuny, a w weekend z rodziną będę przychodził na mecz III ligi (śmiech).

Okęcie jest klubem z ogromnymi tradycjami, historią. Jakie plany snujesz jako prezes na najbliższe miesiące? 

W tej chwili skupiam się na znalezieniu inwestora na nasze boczne boisko. Chcemy zrobić tam sztuczną murawę, a zimą postawić balon, dzięki czemu nasza baza sportowa znacznie się poprawi, co zapewne spowoduje przypływ zawodników. To dla mnie temat numer 1. Rozpoczyna się runda wiosenna i nasz wzmocniony zespół wraca na boisko. Coś mi mówi, że nasi chłopcy mogą powalczyć o awans. Tak, chcę aby IV liga wróciła na RKS Okęcie. 

Pracujemy również nad poprawą warunków treningowych naszych ciężarowców. Ta sekcja ma największe osiągnięcia w klubie i trzeba przywrócić jej należne miejsce. Trzeba dodać, że chłopaki regularnie zdobywają medale na zawodach wojewódzkich. 

Jakieś humorystyczne zdarzenia podczas pracy czy na meczach Okęcia?

Niestety nie pamiętam.

Jak rodzina reaguje na twoją działalność futbolową?

Moja żona bardzo mnie wspiera, choć jak mówi: Nie jest łatwo…

Pytanie standardowe numer jeden. Piłka nożna w niższych ligach jest traktowana po macoszemu przez centralne władze. To moja opinia. Jakie jest twoje zdanie?

Na to pytanie powinni odpowiedzieć bardziej doświadczeni koledzy ode mnie. 

Pytanie standardowe numer 2. Marazm na dole, mimo tzw. boomu na niższe ligi, trwa. Jak przekonać działaczy, aby podnieśli głowy i otworzyli się na „świat”? 

Odpowiedź identyczna jak na poprzednie (śmiech).

Klub jest „gotowy” na awans? A  ty  jako prezes też jesteś na to przygotowany?

Klub się to tego przygotowuje. Poszukujemy głównego sponsora drużyny seniorów, staramy się dostosować obiekt do wymogów IV ligi. Pracujemy, pracujemy, pracujemy.  

Czy jakby cofnąć czas i po raz kolejny miałbyś zostać prezesem „Lotników”, to jaka byłaby decyzja?

Są momenty, że tak zrobiłbym to jeszcze raz, ale są też momenty zwątpienia, zwłaszcza gdy rzuca się klubowi „kłody pod nogi”. Jak mówiłem – Rollercoaster!

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w rundzie wiosennej na boisku i nie tylko.

 

Grzegorz Sawicki

 

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.