W związku z decyzją o przedłużeniu okresu obostrzeń, jak wszyscy już wiemy, amatorskie kluby mają zakaz przeprowadzania trenenigów i rozgrywania meczów do 31 stycznia. Rozporządzenie wywołało lawinę komentarzy. W rozmowie z portalem nto.pl do tematu odniósł się Tomasz Garbowski, prezes Opolskiego Związku Piłki Nożnej.
Wczoraj publikowałem materiał z wypowiedziami kibiców, którzy w ogromnej większości są przeciwni decyzji o przedłużeniu obostrzeń dotyczących amatorskiego futbolu. W tej chwili treningi mogą przeprowadzać tylko drużyny profesjonalne oraz dziecięce i młodzieżowe, po otrzymaniu stosownych oświadczeń z wojewódzkich ZPN-ów.
Jak wiemy, część klubów rozpoczęło już zajęcia. Jak to się ma do rozporządzenia Rady Ministrów? Portal nto.pl przeprowadził wywiad z prezesem Opolskiego ZPN Tomaszem Garbowskim, który stwierdził, że decyzje co do respektowania zarządzeń pozostawia klubom.
– Gdybyśmy byli podmiotem upoważnionym do tego, by za pomocą stosownej uchwały zezwolić również na powrót do treningów seniorskim ekipom, takie kroki byśmy z pewnością podjęli. Nie mamy jednak wystarczającej mocy ustawodawczej, stąd podjęcie decyzji pozostawiamy poszczególnym działaczom. Jako OZPN nie odpowiadamy za dokonane przez nich wybory – mówi Tomasz Garbowski, cytowany przez serwis nto.pl.
Prezes OZPN dodał również, że samo rozporządzenie nie jest do końca czytelne.
– Nie ma bowiem z góry określone, że kluby zawodowe występują wyłącznie na określonych poziomach. Takie możemy też teoretycznie znaleźć w 3 czy 4 lidze, a nawet i na jeszcze niższych szczeblach. Dlatego też włodarze każdej drużyny muszą indywidualnie zdecydować, jak postępować przed 1 lutego. Proponuję podejść do tematu z rozsądkiem i odpowiedzialnością. Mam też oczywiście nadzieję, że w kolejnym miesiącu wszyscy będą mogli już swobodnie trenować – podkreśla prezes Opolskiego ZPN.
Źródło: nto.pl
******
Czytaj też:
- Obsada sędziowska 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Składy na mecz Jagiellonia – Real Betis
- Tomasz Hajto o walce z uzależnieniem. „Dałem mojej żonie przyrzeczenie, że się z tego wyleczę”
- W Lechii Gdańsk piłkarze i pracownicy klubu znów nie otrzymują wynagrodzenia
- Jan Urban zdradza kulisy zwolnienia z Górnika Zabrze. „To było słabe i przykre. Panowie chcieli pokazać swoją siłę”