Na łamach Galaktycznego informowałem już dziś o rozbieżnościach pomiędzy PZPN i prezesami Wojewódzkich ZPN-ów w kwestii zakończenia sezonu w III lidze. Zbigniew Boniek chce, aby zespoły znajdujące się miejscach spadkowych zostały zdegradowane.
W przypadku przyjęcia wariantu z awansami i spadkami, III liga w następnym sezonie pozostanie w takim samym składzie, jeśli chodzi o liczbę zespołów. Będzie to sporym ułatwieniem dla PZPN-u, gdyż to centralne władze przejmą od wojewódzkich związków nadzór na rozgrywkami III ligi.
Wiele osób uważa, że decyzja o spadkach będzie bardzo niesprawiedliwa. Bardzo krytycznie wypowiadał się na ten temat m.in. szkoleniowiec zagrożonego spadkiem Piasta Żmigród.
Specjalnie dla Galaktycznego wypowiedział się natomiast trener ostatniego w tabeli trzeciej grupy III ligi LZS-u Starowice Jakub Reil.
– Cała ta sytuacja jest dla mnie śmieszna. Nie rozumiem dlaczego nie można dograć sezonu. Zdaję sobie sprawę z zagrożenia itp. Ale w takim wypadku kiedy będziemy grać, w marcu? Wirus nagle w sierpniu czy wrześniu nie zniknie – podkreśla szkoleniowiec.
– Wiele klubów jest uzależnionych od dofinansowania z miast i w wielu klubach zostały w tym momencie zablokowane środki. Koszty utrzymania zespołu nagle nie znikną. Oczywiście zmniejszą się, ale zawodników trzeba utrzymać – zanacza Jakub Reil.
– Ostatnio ktoś zaproponował ciekawe rozwiązanie z podziałem punktóworaz ligi na dwie grupy. Nam w klubach dałoby to płynność finansową, gdyż miasta wtedy odblokowałyby środki. Przede wszystkim jednak każdy mógłby powalczyć na boisku o swoje cele! Do rozegrania mielibyśmy tylko 8 spotkań! – stanowczo twierdzi trener zespołu ze Starowic.
– Jeżeli nawet nie będzie spadków, to w tym momencie mamy 21 zespołów plus ewentualne zespoły zdegradowane z 2 ligi. Kogo będzie stać na występy w tak rozbudowanych rozgrywkach? Żeby się utrzymać trzeba będzie zająć minimum 14-15 miejsce. Dlatego tym bardziej uważam, że powinniśmy dokończyć obecny sezon. Nie mówię tu przez pryzmat mojego zespołu, bo u nas sytuacja była ciężka, ale są drużyny, które spokojnie mogłyby się utrzymać po walce na boisku – kończy Jakub Reil.
Grzegorz Sawicki
