Jagiellonia Białystok na własnym boisku pokonała 3:0 Raków Częstochowa. Szkoleniowiec gości, który posłał do boju rezerwowy skład, nie szukał usprawiedliwień.
W porównaniu z meczem z Suduvą w eliminacjach Ligi Konferencji Europy w zespole Rakowa zobaczyliśmy siedmiu innych zawodników. Marek Papszun, szkoleniowiec naszego pucharowicza nie zamierzał jednak usprawiedliwiać wysokiej porażki w Białymstoku.
– Nie zwykliśmy przegrywać, bodaj dwadzieścia ostatnich meczów nie przegraliśmy, więc jesteśmy do tego nieprzyzwyczajeni w ostatnim czasie i na pewno zmartwieni nie tylko porażką, ale i rozmiarami – powiedział Papszun.
– Ja najbardziej jestem zmartwiony naszą postawą w pierwszej połowie, nie przystoi nam tak grać, więc na pewno musimy wyciągnąć wnioski. Wystawiłem dzisiaj taki zespół a nie inny i na pewno część zawodników miała ciężko. Debiutowali w ekstraklasie i nie był to łatwy mecz w takiej konfiguracji personalnej, ale jesteśmy w takim momencie, w jakim jesteśmy i takie decyzje zapadły. Wiemy, co mamy do poprawy i ile pracy jeszcze przed nami – dodał.
– Gratuluję Jagiellonii. Myślę, że jej zwycięstwo było zasłużone, szczególnie przez grę w pierwszej połowie. Nie jest łatwo z nami wygrać, a dzisiaj Jagiellonia to zrobiła – zakończył trener Rakowa.
***
Czytaj też:
- Legia Warszawa zdecydowała ws. przyszłości Josue
- Retoryczne pytanie eksperta. Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?
- Ekstraklasa ma drugiego najsłabszego lidera w Europie. Brak słów
- Szymon Marciniak poprowadzi hit w Lidze Mistrzów
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów