Były bramkarz Polonii Warszawa: Nie dostawałem pensji przez 10 miesięcy, a Ireneusz Król wciąż jest mi dłużny około pół miliona złotych

Sebastian Przyrowski, były bramkarz Polonii Warszawa i Groclinu Grodzisk Wielkopolski, w rozmowie ze Sport.pl wspomina m.in. okres gry w warszawskim klubie.

39-letni obecnie Sebastian Przyrowski występował w barwach „Czarnych Koszul” w latach 2008-2013. Był to okres, w którym Polonia Warszawa dostarczała mediom gorących tematów w szczególności ze względu na działaność ówczesnych właścicieli – Józefa Wojciechowskiego, a następnie Ireneusza Króla.

Wojciechowski zebrał głosy. Będzie rywalem Bońka (sport.tvp.pl)
Józef Wojciechowski

Przez tych kilka lat działo się mnóstwo: ciągłe zwalnianie trenerów, mnóstwo nowych zawodników, potężne zainteresowanie mediów. Według mnie kolejnej takiej szansy Polonia mieć nie będzie. Do dzisiaj z piłkarzami, którzy grali wtedy w klubie, wspominamy tamte czasy i jest nam żal, że nie udało się nic wygrać. Z możliwościami finansowymi prezesa Wojciechowskiego to powinno wyglądać dużo lepiej – wspomina Przyrowski.

Były bramkarz Polonii Warszawa potwierdza, że Józef Wojciechowski był ekscentrycznym czlowiekiem i nigdy nie było wiadomo na jaki humor prezesa się trafi.

Widywaliśmy się co tydzień albo na Polonii, albo w biurze prezesa. Były momenty, w których siedzieliśmy razem i żartowaliśmy ze wszystkiego, ale były też takie, w których każdy z nas dostawał taką burę, że ze spotkania wychodziliśmy ze spuszczonymi głowami. To często był efekt rozmów prezesa z otaczającymi go ludźmi. I to do nich mamy największy żal. Doradcy Wojciechowskiego nie chcieli mu pomagać, tylko z niego zdzierać. On im ufał, a oni tylko liczyli pieniądze. Żadna z tych osób nie wniosła nic dobrego do klubu – podkreśla bramkarz.

Po odkupieniu Polonii Warszawa przez Ireneusza Króla, w klubie nastały „trudne czasy”.

Ekstraklasa, czyli liga dobrodziejów. Grajweski, Leśnodorski i inni
Ireneusz Król (po lewej)

Na początku brakowało nam wsparcia. Musieliśmy wysłuchiwać, że brak przelewów od Króla nie powinien być dla nas problemem, bo Wojciechowski płacił tak dobrze, że powinniśmy mieć odłożone duże kwoty. Mało kto myślał o tym, że my mieliśmy kredyty, rodziny, codzienne zobowiązania, a mnie dodatkowo powiększała się rodzina. Nie dostałem pensji przez 10 miesięcy. Każdy człowiek, który nie jest miliarderem, by to odczuł – zaznacza Sebastian Przyrowski.

Chociaż ta sprawa nie dawała mi spokoju, to nie wpływała na moje podejście do treningu. Każdy z nas musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę chce robić w życiu to, co robi. Zacisnęliśmy zęby, robiliśmy swoje, dając z siebie maksimum. Skoro już zdecydowałem się zostać w klubie, musiałem tak postępować. Nie było innego wyjścia. Ireneusz Król wciąż jest mi dłużny około pół miliona złotych. Pewnie się teraz z tego śmieje, bo nie tylko nie stracił pieniędzy, ale i na nas zarobił. Wierzę jednak, że karma kiedyś wróci i życie odda nam to, co zabrało. Jak nie w pieniądzach, to w czymś innym – kończy wątek Polonii Warszawa jej były golkiper.

KRÓLU ZŁOTY GDZIE BANKNOTY... (DEGRADACJA DO 4 LIGI) - Historia - Klub -  Polonia Warszawa

Sebastian Przyrowski podczas swojej kariery występował w takich klubach jak Groclin Grodzisk Wlkp., Obra Kościan, Polonia Warszawa, APO Levadiakos, GKS Tychy, Górnik Zabrze, Pilica Białobrzegi oraz Pogoń Grodzisk Mazowiecki.

Źródło: Sport.pl

Czytaj też:

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.