Derby w podlaskiej okręgówce. Kibice LZS Krynki ruszają do Korycina (Wideo)

Grzegorz Sawicki

W najbliższą niedzielę w podlaskiej klasie okręgowej zostanie rozegrane spotkanie określane mianem derbów powiatu sokólskiego. Kora Korycin podejmie zespół LZS-u Krynki.

Spotkania obu zespołów mają swoją historię. Zawsze wywoływały wśród kibiców z Korycina i Krynek wiele emocji. Podobnie zapowiada się w niedzielę 11 października. W obecnym sezonie do derbów powiatu sokólskiego obie drużyny przystąpią nie do końca usatysfakcjonowane z dotychczas uzyskanych wyników. Gospodarze nadchodzących derbów zajmują przedostatnią pozycję w tabeli z dorobkiem zaledwie 7 „oczek”. Natomiast zespół z Krynek wygrywa wszystko u siebie, mogąc pochwalić się kompletem pięciu domowych zwycięstw, ale w meczach wyjazdowych podopieczni Jana Łotysza nie zaliczyli jeszcze wygranej. LZS znajduje się aktualnie na ósmym miejscu w tabeli podlaskiej klasy okręgowej mając na koncie 17. punktów. Moim zdaniem o wiele za mało, patrząc na potencjał tej drużyny.

Współpracujący z portalem GF klub z Krynek traktuje niedzielny pojedynek nie tylko jako szansę na przełamanie wyjazdowej niemocy. Działacze stowarzyszenia oraz grupa Socios LZS Krynki organizują przejazd kibiców autokarem na mecz do Korycina. Będzie to kolejna akcja marketingowa, mająca w założeniu zacieśnienie więzów pomiędzy sympatykami i klubem.

– Przed nami mecz derbowy. Ktoś może powiedzieć, że nazwa derby trochę naciągana, ale patrząc na to jak niewiele mamy drużyn w okolicy i przynależymy do jednego powiatu, śmiało można to tak nazywać. Jak ktoś chociaż trochę śledzi poczynania zespołu z Krynek to wie też, że mecze z Korą Korycin od lat są bardzo emocjonujące, a sytuacja na boisku wielokrotnie wykraczała poza ramy sportowe – mówi Galaktycznemu Kamil Jackiewicz, wiceprezes klubu z Krynek.

– Aspekt sportowy, aspektem sportowym. Zawsze z wielkim szacunkiem i sympatią podchodziliśmy do ludzi z Korycina z ich prezesem na czele. Zawsze tak było, ale wszystko się zmienia i zmieniło się też w ubiegłym sezonie w Krynkach. Rywale przegrali kilka spotkań z rzędu, mieli problemy kadrowe i próbując się ratować wstawili do składu zawodnika zawieszonego za nadmiar żółtych kartek. Mecz wygraliśmy na boisku, ale ostatecznie po decyzji wydziału dyscypliny walkowerem. Szkoda, że w tak głupi sposób padły dobre relacje między klubami, bo można na boisku grać z zębem, dostawać żółte czy czerwone kartki, ale podać sobie rękę i sympatycznie pogadać po spotkaniu. Jednak gdy ktoś próbuje cię oszukać, a później się uśmiecha, to te koleżeństwo jest udawane – podkreśla Kamil

– Na mecz do Korycina, jako stowarzyszenie oraz grupa SOCIOS LZS Krynki, organizujemy przejazd autokarem kibicom, ale wiemy też, że sporo osób wybiera się na własną rękę. Cieszy to, że w końcu ludzie zarówno w Krynkach i na wyjazdach decydują się wspierać zawodników. Na meczach zjawiają się rodzice z dziećmi, starzy, młodzi, by w piknikowej atmosferze spędzić miło popołudnie – zaznacza wiceprezes LZS-u Krynki.

– Wyjazd do Korycina jest czymś nowym i mamy nadzieję, że na stałe wpisze się w obraz LZS Krynki. Pojechać na mecz, spotkać się ze znajomymi czy tak jak podczas spotkania z Unią Ciechanowiec, napić się piwka wspólnie z drużyną przeciwną. Klimat w takich ligach jak nasza jest zdecydowanie inny niż na stadionach wyższych klas i to czyni go wyjątkowym. Na boisku walka o każdą piłkę, a na trybunach rodzinny klimat! Mamy jedynie nadzieję, że nie pokrzyżuje nam planów sytuacja epidemiologiczna. Serdecznie wszystkich zapraszamy – kończy Kamil Jackiewicz.