Huragan Wiśniówka zakończył halowe rozgrywki. Zamieszczam dziś podsumowanie sezonu oraz garść statystyk.
Huragan Wiśniówka gościł już na łamach GF. Tych z czytelników, którzy nie mieli jeszcze okazji poznać historii zespołu założonego przez grupę kumpli, zapraszam do artykułu z dnia 27 stycznia. Więcej tutaj.
Muszę przyznać, że od czasu publikacji materiału o Huraganie, „zaglądałem” na media społecznościowe klubu z ciekawością. Panowie zaimponowali mi pasją i fantastycznym podejściem do futbolu. Dziś po raz kolejny miałem okazję porozmawiać z Michałem Bednarkiem, który „ogarnia” social media klubu i zajmuje się sprawami organizacyjnymi. Michał w rozmowie ze mną dokonał podsumowania halowego sezonu.
Jakie mieliście cele przed rozpoczęciem rozgrywek w lidze?
Od początku gry w Lidze Halowej zakładaliśmy, że miała to być dla nas po pierwsze okazja do gry w piłkę zimą, a po drugie „okres przygotowawczy” i możliwość zgrania się przed docelowym sezonem letnim. Z góry było wiadome, że za dużych szans nie mamy.
Często w podobnych ligach na hali występują zawodnicy, którzy latem grają nawet w IV-ligowych klubach. Czy podobnie było podczas waszych rozgrywek?
Zdecydowana większość drużyn uzbrojona w zawodników niższych lig, którzy mieli zimową przerwę od gry, była dla nas nie do przejścia. Jakie szanse mogą mieć z nimi kompletni amatorzy? Wiadomo, że żadne.
Jak zaprezentowaliście się na tle, użyjmy wielkiego słowa, półzawodowców?
Założenia to jedno, a podejście do sprawy to drugie. Można na spokojnie próbować różnych wariantów gry, jednak ciężko odeprzeć chęć zwycięstwa. Po tych meczach gdy siedliśmy na spokojnie, przegadaliśmy wszystko i już wiemy, które aspekty gry musimy poprawić, na czym się skupić. Na tle zawodników z B-klasy było widać u nas przede wszystkim braki siłowe, które koniecznie musimy nadrobić. Nie zrzucamy tu na nikogo winy, w naszej grze było widać, że to nasze pierwsze poczynania na hali. Próby grania tam jak na dworze nie miały żadnych szans powodzenia. Różnice są ogromne, od samego ustawienia na boisku po piłkę.
Dla porównania, w turnieju organizowanym w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, gdzie w grupie trafiliśmy na drużyny złożone z amatorów, do końca walczyliśmy o wyjście z grupy – w efekcie zadecydowała bramka stracona 40 sekund przed końcem meczu.
Jak pogodziliście występy w Lidze Halowej ze studiami?
Kolejną sprawą, która nieco pokrzyżowała nam plany była sesja, 3-4 mecze graliśmy mocno okrojonym składem. Wiadomo, że piłka jest ważna, ale w czasie sesji to nauka jest ważniejsza.
Znając już wasze podejście do futbolu, myślę, że „wyciągnięcie” z tych rozgrywek same pozytywy. Chyba, że się mylę.
Ważne, że w naszej grze widać naprawdę duży progres. W sezonie letnim będzie nam już zdecydowanie łatwiej. A okres przerwy pozostaje nam tylko dobrze przepracować. Mimo, że bawimy się w piłkę od roku, nie przeskoczymy lat gry, nawet jeżeli to gra w B-klasie. A najważniejsze, że daje nam to radość, nawet jeżeli na boisku nie ma powodów do uśmiechu.
Czyli ogólnie na plus, z tego co słyszę.
Mimo wszystko jesteśmy z siebie zadowoleni. Udział w Lidze Halowej dał nam dużo zgrania, dzięki temu łatwiej będzie nam przejść na zewnętrzne boiska. Pierwsze koty za płoty, nie poddajemy się i w maju znowu wracamy walczyć o najwyższe cele, czy jak to mówiono w Lidze Minus – o wyjazd na Euro.
Dziękuję za rozmowę.
******
Zawodnicy Huraganu Wiśniówka, którzy brali udział w rozgrywkach Ligi Halowej i ilość strzelonych bramek.
Michał Bednarek 3
Damian Bednarek 2
Dominik Mikołajczyk 2
Piotr Staszewski 5
Wiktor Knop 1
Bartosz Wiśniewski 0
Filip Gołębiowski 3
Filip Więckowski 0
Jakub Woźnicki 0
Maciek Krajewski 2
Mateusz Pisarek 4
Tabela rozgrywek Ligi Halowej
[ninja_tables id=”2321″]
Mam nadzieję, że sympatyczna drużyna Huraganu Wiśniówka jeszcze wielokrotnie będzie gościem Galaktycznego Futbolu.
Grzegorz Sawicki
Jedna odpowiedź