Dwa mecze 4 ligi ubiegłego weekendu zakończyły się wynikami dwucyfrowymi. Są to dwucyfrówki nr. 4 i 5 w obecnym sezonie.
Wygrana Chrobrego II Głogów z beniaminkiem, czyli Kaczawą jest szczególnie wysoka. Nawet jak na IV ligę. Tym bardziej, że Chrobry nie korzystał z pomocy zawodników pierwszoligowego zespołu. Nawet nie musiał, bo w kadrze Kaczawy na ten mecz znalazło się tylko dwunastu zawodników. Zazwyczaj tak się kończą te, zupełnie nieusprawiedliwione finansowo i organizacyjnie, czwartoligowe zapędy nieodpowiedzialnych działaczy klubowych.
Pięć kolejek na fali euforii przyzwoicie. Potem dochodzą kartki, kontuzje, krótka ławka rezerwowych, pierwsze 0:5 i euforii już nie ma. Pojawia się brak jakiejkolwiek motywacji i załamanie sportowe. Na końcu jest bardzo bolesny powrót do ligi niższej.
Takich przykładów na przestrzeni wielu lat jest dużo i jeszcze więcej. Podam ostatni, który mi przyszedł na myśl:
Hutnik Huta Czechy (obecnie siedlecka klasa okręgowa). Po awansie do… i degradacji z IV ligi mazowieckiej z wielkim hukiem (po jednym sezonie), Hutnik zajmuje przedostatnie 15. miejsce w Klasie okręgowej z bilansem 1-2-6, br. 17-23.
Znowu się zapędziłem.
Oto te dwucyfrówki w IV lidze z minionego weekendu:
Chrobry II Głogów – Kaczawa Bieniowice 17:2 (6:0)
ŁKS Łomża – Hetman Białystok 10:2 (4:1)
Bilanse poszczególnych zespołów po tych meczach:
Chrobry II – 2. miejsce, 9 meczów, 19 pkt. (6-1-2), br. 37-9
Kaczawa – 11. miejsce, 9 meczów, 9 pkt. (3-0-6), br. 18-37
ŁKS – 5. miejsce, 9 meczów, 19 pkt. (6-1-2), br. 46-14
Hetman – 16. miejsce, 9 meczów, 0 pkt. (0-0-9), br. 4-47
- Retoryczne pytanie eksperta. Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?
- Ekstraklasa ma drugiego najsłabszego lidera w Europie. Brak słów
- Szymon Marciniak poprowadzi hit w Lidze Mistrzów
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”