Krzysztof Bigas, człowiek-orkiestra w A-klasowym KS-ie Gwoździany, przesłał kolejny meldunek z klubu. Zapraszam.
W rozgrywanym w upalne popołudnie meczu z Płomieniem Przystajń nasz drugi najlepszy strzelec Dominik Niemiec rozpoczął na środku obrony. Samo spotkanie rozgrywane na bardzo twardym boisku przez długie fragmenty obfitowało w wybijanie piłki z jednego pola karnego do drugiego. W 14. minucie do jednego z takich podań Pawła Mrugali doszedł Szymon Kasprzak i strzelił swoją szesnastą bramkę w sezonie. Sam Szymon jeszcze w pierwszej połowie mógł podwyższyć wynik spotkania, lecz jego strzał z rzutu karnego obronił Karol Hejno, a piłka po dobitce przefrunęła nad poprzeczką.
Około 25 minuty pogłębienie urazu lewej kostki zasygnalizował Artur Mrugala i po jednym z kolejnych kontaktów z przeciwnikiem w 38 minucie musiał zmienić go Adam Popanda. W tym momencie na boisku w naszej drużynie przybywało już tylko dwóch nominalnych obrońców – Denis i Krystian Andraczek, lecz ten pierwszy także musiał opuścić boisko i nie wyszedł już na nie w drugiej połowie. Denisa zastąpił Sebastian Kiełtyka, ale sama niedyspozycja naszego obrońcy wymusiła duże zmiany w ustawienie. Adam Popanda, który pierwotnie miał wejść na skrzydło mecz kończył na środku obrony, a Kacper Michalski został wycofany na prawą stronę defensywy.
W 70 minucie swoją drugą bramkę i pierwszą w A-klasie dla KS Gwoździany strzelił 17-letni Sebastian Kiełtyka, po strzale głową. Dośrodkowywał Marcin Kopyciok. Mimo gry na środku obrony swoje sytuacje czy to po strzałach z dystansu lub rzutów wolnych mieli Adam Popanda i Dominik Niemiec, lecz wynik nie uległ już zmianie. Przy rozegraniu drugiej połowy w tak eksperymentalnej defensywie na pewno cieszy czwarte w tym sezonie czyste konto Pawła Mrugali. Swoje pierwsze 13 minut w naszych barwach zagrał 17-letni Kamil Koza.
Na potwierdzenie mojej tezy z zapowiedzi meczu, warto zauważyć, że goście przyjechali praktycznie „gołą” jedenastką, a po przerwie na boisku pojawił się ich trener.
Już dziś czeka nas starcie na boisku lidera lublinieckiej A-klasy. W tym miejscu muszę przeprosić wszystkich zainteresowanych, bo to przez moją nieuwagę ten mecz pokrywa się z spotkaniem Polska- Szwecja.
Wracając do meczu z Orłem Psary-Babienica. Nastroje bojowe, lecz spotkaniem z drużyną, która nie straciła w obecnej kampanii jeszcze punktu, będzie dla nas bardzo wielkim wyzwaniem. Dwunastu zawodników, w tym trzech „zagram, jeżeli trzeba” nie napawa optymizmem. Jesienią po walce przegraliśmy 3:4, a przez cały mecz trener Łuczyński nie dokonał ani jednej zmiany.
Krzysztof Bigas
***
KS Gwoździany współpracuje z portalem Galaktyczny Futbol i jest objęty patronatem medialnym.
***
Czytaj też:
- Wyścig o tytuł w Premier League wkroczył na ostatnią prostą. Czas na piłkarski weekend z Viaplay!
- PKO BP Ekstraklasa. Komunikat Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN
- Goncalo Feio nie traci wiary. „Póki jest szansa, wierzę w mistrzostwo Polski”
- Bundesliga wchodzi w decydującą fazę sezonu. Wszystkie mecze kolejki na Viaplay
- Adrian Siemieniec przed piątkowym meczem Jagi. „Rozmawiamy z drużyną o tym, żeby głowy były nastawione na osiągnięcie celu”