Sławomir Peszko na łamach „Przeglądu Sportowego” skomentował brak powołania Kamila Grosickiego do kadry narodowej oraz wypowiedział się na temat szans reprezentacji Polski na EURO 2020.
Sławomir Peszko uważa, że Kamil Grosicki, prywatnie jego przyjaciel, powinien znaleźć się w 26-osobowej kadrze na EURO 2020. Do zawodnika Wieczystej Kraków nie trafia argument, że „Grosik” praktycznie nie występował w zespole West Bromwich Albion, a ostatni raz w meczu Premier League zagrał w styczniu tego roku.
– Ja byłbym za tym, żeby Kamil jechał. Dlatego, że wiem, jak jest w drużynie, w szatni przed meczem. „Grosik” potrafi coś powiedzieć motywacyjnego zaraz po „Lewym”, po meczu tak samo. Ale jeżeli to nie jest potrzebne trenerowi, trzeba mu zaufać. Bierze za to odpowiedzialność, a za niego prezes Boniek. Pamiętamy, w jakich okolicznościach zmienił selekcjonera – stwierdził Peszko.
– Nie grałby może pierwszych skrzypiec, skoro mają być wahadła. Nie byłby też od atmosfery, ale od bycia częścią reprezentacji, w której jest od kilkunastu lat – dodał piłkarz.
„Peszkin” odpowiedział też na pytanie, czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na nadchodzącym turnieju.
– Dla mnie nie. Obym się mylił. Może jak nie będziemy pompować balonu – zakończył Sławomir Peszko.
Źródło: Przegląd Sportowy
Czytaj też:
- Kiedyś czołowy pomocnik Ekstraklasy. Dziś strzela gole w…. Indonezji (WIDEO)
- Majówka z piłką nożną. Telewizyjny rozkład jazdy
- Wyjątkowa oferta Viaplay! Kup 12-miesięczną subskrypcję pakietu ‘Total’i ciesz się 3 pierwszymi miesiącami za darmo
- Kibice Pogoni i Wisły grożą bojkotem finału Fortuna Pucharu Polski! Ultimatum dla PZPN!
- Kto wygra Ekstraklasę? Ekspert wyliczył, matematyka nie kłamie