Strzelec Chroberz. Paweł Bochniak: To nie jest tak, że w B-klasie zawodnicy spotykają się tylko na meczu i mogą wejść w ligę z marszu

Pomysły, warianty, opcje piłkarskiej centrali co do dalszej części sezonu w niższych ligach. To wszystko znamy. Czas wysłuchać opinii osób, które pracują w klubach na niższych szczeblach rozgrywek.

Kolejną osobą, która zabrała głos na temat zakończenia sezonu w niższych ligach oraz przyszłości rozgrywek, jest Paweł Bochniak ze Strzelca Chroberz.  Paweł ma ciekawe spostrzeżenia, zobrazował jak może wyglądać w następnym sezonie rzeczywistość „małego futbolu”, w szczególności B-klasy. Zapraszam.

 

Z Grzegorzem ostatnio kilka razy pisaliśmy na temat sytuacji w niższych ligach, w kontekście panującej pandemii i braku jakiejkolwiek decyzji ze strony władz piłkarskich. Moje zdanie w tej materii jest bardzo zbieżne do stanowiska Kamila Jackiewicza z LZS Krynki. Kolega bardzo racjonalnie przedstawił to o czym rozmawialiśmy wielokrotnie w gronie znajomych.

W odniesieniu do woj. świętokrzyskiego, wariant o awansach i braku spadków, spowoduje choćby to, że okręgówka zwiększy się do 19 zespołów! Powiem szczerze – ciężko jest mi sobie to wyobrazić. Nawet z tego względu, że już wcześniej niektóre zespoły balansowały na krawędzi organizacyjno-finansowej. Poszczególne grupy A-klasy zwiększą się do 14-16 zespołów. W wyżej wymienionych ligach problemem jest nadmiar bogactwa (uczestników), za to w B-klasie dojdzie do karykaturalnej sytuacji. Np. grupa 2, w której występuje mój klub może się skurczyć do 7 zespołów, zakładając że żaden się nie wycofa. Jak zmotywować zawodników do „zawracania” sobie głowy 6 meczami w rundzie?

Oczywiście podniosą się głosy; a co to kogo obchodzi, będą grać tylko ci co naprawdę chcą, itp., a ja powiem tak, my funkcjonujemy w realiach peryferii. Taki mecz jest często jedynym cyklicznym wydarzeniem dla lokalnej społeczności, która czeka na niego przez dwa tygodnie w trakcie sezonu. Nasi zawodnicy oddają naprawdę wiele serca w przygotowania. To nie jest tak jak napisał właściciel serwisu weszlo.com, Krzysztof Stanowski że w B-klasie zawodnicy spotykają się tylko na meczu i mogą wejść w zasadzie w ligę z marszu. U nas zawodnicy trenują dwa razy w tygodniu, przechodzą normalny okres przygotowawczy (początek już w połowie stycznia, start ligi początek kwietnia) i to wszystko dzieje się bez jakichkolwiek pieniędzy na wynagrodzenia. Mowię o tym, bo niektórzy twierdzą, że środki na takie drużyny są marnotrawione na opłaty dla zawodników. Ale ciężko będzie zmotywować chłopaków do „kiszenia” się w 7-zespołowej lub jeszcze mniejszej B-klasie. Taka liga będzie nie tylko nieatrakcyjna dla uczestników, ale i dla kibiców.

Dobrego rozwiązania nie ma, bo i sytuacja jest wyjątkowa, ale podobnie jak działacz grającego w podlaskiej okręgówce LZS Krynki, uważam że sezon powinno się anulować. Bo tylko to rozwiązanie w niższych ligach „namiesza” najmniej. Decyzje takie podjęły zdecydowanie bardziej rozwinięte federacje jak choćby angielska czy czeska. Działacze związkowi powinni stanąć na wysokości zadania i zabrać w tej sprawie głos.

I jeszcze jedno – powinno się umożliwić okręgom podjęcie autonomicznej decyzji, a nie narzucać centralnie. W takim województwie opolskim funkcjonuje dwanaście grup B-klasy! Które liczą od 12 do 14 drużyn! W śląskim, oprócz B-klasy mamy C-klasę, które mają średnio po 13-14 zespołów! Takie okręgi mogą sobie pozwolić na awanse bez spadków, ale w takim świętokrzyskim, zachodniopomorskim czy warmińsko-mazurskim (gdzie jedna z grup ma w tej chwili 8 drużyn), spowoduje to ciężką sytuacje w kolejnym sezonie. Łączenie grup w B-klasie też nie będzie rozwiązaniem, bo wtedy w niższej lidze będzie więcej grup niż w wyższej, a koszty wyjazdów mogą przerosnąć budżety klubów.

Na koniec dodam też, że informacja o starcie ligi też powinna być podana z odpowiednim wyprzedzeniem. Rozmawiam z przedstawicielami niektórych klubów i sytuacja finansowa jest taka, że pandemia zastała ich w trakcie konkursu dotacyjnego z samorządu albo konkurs anulowano lub pieniądze muszą zwrócić (jeśli konkurs był na pół roku) bo nie rozegrali żadnego meczu i do czerwca raczej nie rozegrają. Aby urząd miasta/gminy uruchomił ponownie konkurs musi też być określony czas na przeprocedowanie. To wszystko władze piłkarskie powinny wziąć pod uwagę. Nie jesteśmy klubami ze szczebla centralnego, gdzie pieniądze leżą nam na koncie.

 

Dziękuję Pawłowi za wypowiedź. Kolejne opinie już wkrótce.

Grzegorz Sawicki

 

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Jedna odpowiedź do “Strzelec Chroberz. Paweł Bochniak: To nie jest tak, że w B-klasie zawodnicy spotykają się tylko na meczu i mogą wejść w ligę z marszu”

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.