Wisła Dziecinów. Piotr Grzegrzółka: Obecna sytuacja to zwykłe wodzenie za nos wszystkich osób związanych z amatorską piłką klubową

Pomysły, warianty, opcje piłkarskiej centrali co do dalszej części sezonu w niższych ligach. To wszystko znamy. Czas wysłuchać opinii osób, które pracują w klubach na niższych szczeblach rozgrywek.

Kolejny gość na łamach Galaktycznego, który zgodził się na skomentowanie ostatnich wydarzeń dotyczących rozgrywek na niższych szczeblach rozgrywkowych. Piotr Grzegrzółka z Wisły Dziecinów zabrał głos na temat każdego z wariantów proponowanych przez PZPN.

To, że Niższe Ligi nie ruszą w rundzie wiosennej jest więcej niż pewne i dalsze dyskusje na ten temat nie mają największego sensu. Decyzja co zrobić z miejscami premiowanymi awansem i spadkowiczami powinna zapaść dużo wcześniej. W obecnej sytuacji wygląda to na zwykłe wodzenie za nos i trzymanie w niepotrzebnym napięciu wszystkich osób związanych z amatorską piłką klubową. Przejdźmy do trzech wariantów przedstawionych nam przez środowisko związkowe.

1. Anulowanie obecnego sezonu – mimo, że mój zespół jest obecnie na miejscu spadkowym uważam ten pomysł za całkowicie absurdalny i oderwany od rzeczywistości. Co z klubami, które wywalczyły sobie miejsca premiowane awansem? Cały wysiłek organizacyjny, sportowy i finansowy idzie na marne, nie tędy droga.

2. W analogicznej sytuacji znajdą się kluby, walczące o utrzymanie jeśli zostanie wybrana opcja o uznaniu obecnych tabel w 100%. Załóżmy że klub A traci do bezpiecznego miejsca jeden punkt. Zimę przepracowali bardzo dobrze, wzmocnili się, wydali sporo pieniędzy, żeby to wszystko poukładać, a dodatkowo na wiosnę większość meczy z dolną połówką tabeli grają jako gospodarz. Jeśli ktoś uważa, że atut własnego boiska nie jest znaczącym czynnikiem, to chyba nigdy nie powąchał trawy na boisku piłkarskim. Mówimy tutaj o równym traktowaniu wszystkich zespołów.

3. Opcja z awansami bez spadków – pomysł bardzo kontrowersyjny, ale czy na pewno nie najbardziej sprawiedliwy? Moim zdaniem nie krzywdzi nikogo. Mówi się że kluby, które nie grają o nic będą miały większe koszty  w następnym sezonie. Ale przecież dużo większe wydatki mieliby rozgrywając 15 meczów w rundzie wiosennej, co w porównaniu z kilkoma meczami więcej w następnym sezonie jest tak naprawdę dla nich korzystne. Gminy dają dotacje na konkretnie zrealizowane zadania sportowe, więc jeśli jakiś klub zadeklarował że będzie grać 30 spotkań w danym roku, a rozegra tylko 15, to Gmina ma większy pretekst na obcięcie dotacji o połowę za niezrealizowanie zadania. Dodatkowa ilość meczów może być tak naprawdę korzystna w rozmowach z samorządami. Aby uniknąć grania w środku tygodnia można zacząć sezon już w wakacje, wyjazdów i tak nie będzie, pogoda jest, boiska przygotowane. Nie widzę przeciwskazań żeby rozpocząć sezon już w lipcu.

 

Dziękuję Piotrowi za rozmowę. Kolejne opinie jeszcze dziś. Zapraszam.

 

Grzegorz Sawicki

 

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Jedna odpowiedź do “Wisła Dziecinów. Piotr Grzegrzółka: Obecna sytuacja to zwykłe wodzenie za nos wszystkich osób związanych z amatorską piłką klubową”

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.