Maciej Wąsowski, dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, przyjrzał się zastanawiąjąco szybkiej karierze sędziego Wojciech Mycia. Arbiter w ciągu kilku miesięcy z III ligi trafił do ekstraklasy.
– W sezonie 2016/17 w tajemniczy sposób zrobił awans z III ligi (IV poziom rozgrywkowy) przez II i I ligę do ekstraklasy. W międzyczasie dostał do prowadzenia również półfinał Pucharu Polski. Od sezonu 2018/19 jest już dość często wystawiany w obsadzie sędziowskiej w meczach najwyższej klasy rozgrywkowej. Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, że w miarę regularnie popełnia błędy, wypaczające wyniki meczów – pisze Wąsowski.
– Podczas jednego z posiedzeń zarządu PZPN przewodniczący Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki został zapytany o tak szybką ścieżkę awansu 31-letniego arbitra i powiedział m.in., że Myć jest… przystojny – dodaje dziennikarz.
– Być może sędzia Myć jest niezwykle utalentowany. Na razie jednak skrzętnie to ukrywa. Jego promowanie było i jest niesprawiedliwe w stosunku do innych arbitrów, którzy przez lata budują swoją pozycję żmudnie wspinając się po ligowych szczeblach. W przypadkach wielu z nich jeden błąd czy jedna wpadka sprawiają, że cały rok przesędziowanych meczów idzie na marne, bo przez to nie mogą awansować ligę wyżej. Myć błędy popełniał i popełnia, ale nie są wyciągane z nich żadne konsekwencje – czytamy w dalszej części artykułu.
– Nie może być przecież tak, że o tym czy ktoś może sędziować spotkania ekstraklasy będzie decydować sama wysportowana sylwetka, styl biegania czy opinia kogoś, że dany sędzia jest przystojny. Sędziowanie nie jest wyborami mistera czy programem Top Model. Tu zawsze powinno liczyć się podejście merytoryczne (znajomość przepisów i ich umiejętne stosowanie) oraz przygotowanie fizyczne – podsumowuje Maciej Wąsowski.
Żródło: Przegląd Sportowy
***
Czytaj też:
- Legia Warszawa zdecydowała ws. przyszłości Josue
- Retoryczne pytanie eksperta. Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?
- Ekstraklasa ma drugiego najsłabszego lidera w Europie. Brak słów
- Szymon Marciniak poprowadzi hit w Lidze Mistrzów
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”
- Adrian Siemieniec nudny jak flaki z olejem. „Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie”