Tłumaczenia A-klasowego grajka, który „sprzedał liścia” sędziemu. „Niefortunnie machnąłem, a on odsunął głowę i wyglądało to jakbym go uderzył w twarz”

Wydarzenia, do których doszło podczas meczu przeworskiej A-klasy, w którym spotkały się Żuraw Żurawiczki i Błękitni Wierzbna, opisały już wszystkie największe portale w Polsce. Dziś nastąpił ciąg dalszy historii ze „sprzedaniem liścia” sędziemu.

Tym, którzy być może nie czytali o zajściu podczas wspomnianego spotkania, streszczę o co „kaman”.

W sobotę w meczu przeworskiej A Klasy (woj. podkarpackie) pomiędzy Żurawiem Żurawiczki a Błękitnymi Wierzbna doszło do skandalicznej sytuacji. W 68. minucie zawodnik gości Marcin Zieliński upadł w polu karnym rywali. Sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, co rozwścieczyło zawodnika Błękitnych. Zerwał się on z murawy i podbiegł do arbitra, głośno krzycząc. Sędzia nie zastanawiał się długo i ukarał zawodnika czerwoną kartką. Reakcja Zielińskiego była natychmiastowa. Podszedł on do arbitra i go spoliczkował. Konsekwencją tego zachowania było przerwanie spotkania. Na boisku Błękitni prowadzili 2:1, ale wynik najprawdopodobniej zostanie zweryfikowany jako walkower na korzyść Żurawia.

Dziś, na portalu Podkarpacie LIVE została opublikowana rozmowa z Marcinem Zielińskim, w której gracz A-klasowych Błękitnych Wierzbna stara się wytłumaczyć swoje zachowanie.

– Wszyscy mnie oczerniacie za zaistniałą sytuację z meczu w Żurawiczkach. Opisujecie sytuację wyciętą z całego filmu. Chcę zaznaczyć, że chwilę wcześniej był też ewidentny faul w granicach połowy boiska, gdzie zawodnik z Żurawiczek zdemolował mnie na boisku i sędzia na to nie zareagował. Kilka kolejek wcześniej ten sam rozjemca w protokole meczowym mnie opisał, że byłem wulgarny w stosunku do sędziego bocznego, a ja tylko stałem i krzyczałem „spalony” wraz z innymi kibicami po tym jak wcześniej zostałem zmieniony przez kolegę z drużyny. Chciałbym wyprostować całą sytuację – powiedział Zieliński, cytowany przez serwis Podkarpacie LIVE.

– Zaznaczam, że sytuacja z ostatniego meczu to kumulacja związana z wcześniejszym sędziowaniem tego arbitra. Proszę to wziąć pod uwagę i nie wyciągać pochopnych wniosków z fragmentu filmiku – dodał.

Owszem puściły mi hamulce. Żałuję, że go uderzyłem. Choć ten cały zamach ręka nie był celowany w niego. Tak niefortunnie wymachnąłem, że tam gdzieś go w bark trafiłem. Później on odsunął głowę i wyglądało to jak bym go uderzył w twarz – tłumaczył Zieliński.

Całość rozmowy TUTAJ

Czytając wypowiedź Marcina Zielińskiego i zestawiając ją z komentarzami jakie zamieszczał na Facebooku, odnoszę wrażenie, że ktoś pięknie ubarwił tłumaczenia „zawodnika” Błękitnych Wierzbna. Pozostawiam ten fakt ocenie czytelników.

Zdjęcie

Klub Błękitni Wierzbna zamieścił krótki komunikat na swoim profilu. Potępia w nim Marcina Zielińskiego za zachowanie podczas meczu i zapowiada, że już zawodnik już nigdy więcej nie założy klubowej koszulki. W komentarzach rozgorzała zażarta dyskusja, jak to zwykle bywa na fanpage’ach zespołów z Niższych Lig. Rodzina, przyjaciele, wrogowie, itd. Każdy chce wyrazić swoją opinię.

Obraz Alex Fox z Pixabay

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.