Maxi Oyedele przed kilkoma dniami zadebiutował w reprezentacji Polski do lat 18, wychodząc w pierwszym składzie w towarzyskim meczu ze Szwajcarią. Nastolatek z Manchesteru United może występować dla drużyn narodowych Anglii i Nigerii, ale wybrał biało-czerwone barwy.
W rozmowie z TVP Sport ojciec zawodnika, Ayo Oyedele, opowiedział o kulisach powołania jego syna do reprezentacji Polski.
Maxi urodził się w 2004 roku czwartym roku w Manchesterze, jego mama jest Polką.
– O powołaniu do kadry dowiedzieliśmy się miesiąc temu. Maxi był bardzo podekscytowany występem w kadrze. Był świadomy tego, że chce grać dla Polski. Długo czekał na powołanie – tłumaczy ojciec piłkarza.
Oyedele jako siedmiolatek trafił do Burnley, a dosyć szybko jego talent zauważyły jeszcze większe kluby. Dwa tygodnie trenował w Manchesterze City, ostatecznie trafił jednak na Old Trafford i został zawodnikiem „Czerwonych Diabłów”.
– Nie mieliśmy nie wiadomo jakich oczekiwań, ale zgodziliśmy się na jego kolejne przenosiny. Jak się okazało, już na dłużej. Cieszę się, że ten klub jeszcze bardziej rozwinął w nim pasję i podobało mi się, że nikt nie nakładał tam na niego potężnej presji. To był bardzo dobry wybór – dodaje Ayo Oyedele.
Jak twierdzi ojciec zawodnika, Maxi nie kryje przywiązania do ojczyzny matki. Często odwiedza mieszkającą w Polsce babcię i porozumiewa się w naszym języku.
Oyedele otrzymał teraz powołanie do reprezentacji Polski U-18, ale PZPN już wcześniej obserwował jego rozwój i kontaktował się z rodzicami zawodnika.
– Gdy miał szesnaście lat, odezwał się do niego skaut PZPN w Wielkiej Brytanii, Przemysław Soczyński. Syn od razu się zainteresował grą w reprezentacji Polski i zarejestrowaliśmy go w bazie – tłumaczy Ayo Oyedele.
Maxi wyszedł w pierwszym składzie w towarzyskim meczu ze Szwajcarią, na boisku spędził nieco ponad godzinę. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Źródło: Interia
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”
- Adrian Siemieniec nudny jak flaki z olejem. „Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie”
- Jacek Magiera przed meczem z ŁKS-em. „To jest już finisz i wszystko zależy od nas”
- Jesus Imaz przed meczem ze Stalą Mielec. „Matematyka jest prosta, trzy wygrane dadzą nam tytuł”