„Zaje**ę cię pod szatnią”, „Ty ku** ślepa je**na”. Takie słowa usłyszał arbiter podczas meczu podlaskiej 4. Ligi

Portal podlaskapilka.pl poinformował o skandalicznych wydarzeniach, które miały miejsce 13 września podczas meczu podlaskiej 4. Ligi. Promień Mońki pokonał na własnym stadionie Wissą Szczuczyn 4:2, ale aspekt sportowy tego spotkania zszedł na dalszy plan.

Jak podaje wspomniany wyżej serwis, po meczu jeden z zawodników Wissy miał odnieść się do sędziego słowami: „zaje**ę cię pod szatnią”, a wcześniej „ty ku**o ślepa je****”. Klub tłumaczy to zachowanie zawodnika tym, że puściły mu nerwy, bo arbiter w tym meczu wydawał decyzje krzywdzące zespół ze Szczuczyna.

Zawodnik za to zachowanie otrzymał trzy mecze kary. Klub w piśmie do Podlaskiego Związku Piłki Nożnej przedstawia swoją wersję wydarzeń. Zdarzenie opisał również sędzia Jakub Rutkowski, który prowadził spotkanie.

Bartosz Ksepka, prowadzący portal podlaskapilka.pl wyraził zgodę na udostępnienie materiałów, które zamieścił w swoim artykule.

PISMO PRZESŁANE PRZEZ WISSĘ DO WYDZIAŁU GIER I EWIDENCJI PODLASKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI NOŻNEJ

ODPOWIEDŹ NA ARGUMENTY WISSY SĘDZIEGO JAKUBA RUTKOWSKIEGO (PISOWNIA ORYGINALNA)

Piłka nożna polega na szacunku, wzajemnym szacunku, rywala do rywala, drużyn do trójki sędziowskiej. Warto powtórzyć: Wzajemnym szacunku. Drużyna Wissy Szczuczyn chciała żeby rywalizacja z drużyną Promienia Mońki dnia 13.09.2023 toczyła się w atmosferze czystej sportowej rywalizacji, na pewno drużyna Promienia Mońki również, lecz trójka sędziowska miała inny plan na to spotkanie. 

Zgadzam się z tym, że zawody sportowe powinny być oparte na wzajemnym szacunku. Jestem pewien, że ja zachowuje szacunek do zawodników, podczas każdych zawodów mimo niektórych agresywnych zachowań zawodników z mojej strony nikt nie został obrażony ani zwyzywany. Trudno mi jednak doszukać się szacunku w zachowaniu niektórych zawodników, którzy od pierwszych minut spotkania krzyczeli do sędziów, na przykład, że są ślepi. 

 W tej rundzie zdarzyły się już ,,mniejsze” pomyłki na niekorzyść naszego zespołu. Warta przypomnienia jest sytuacja z meczu z Warmią Grajewo, kiedy to nasz zawodnik został uderzony łokciem bez piłki z premedytacją, na granicy pola karnego, a trójka sędziowska zdecydowała się puścić grę, chociaż sędzia główny stał kilka metrów obok i widział to doskonale. Efektem tego błędu sędziów było to, że Warmia kilka minut później, w tej samej akcji, strzeliła bramkę, a pan obserwator się zdziwił że nie został odgwizdany rzut wolny dla naszej drużyny i być może powinna być pokazana czerwona kartka dla zawodnika Warmii. Oczywiście po protestach naszych zawodników jedynym sensownym wytłumaczeniem sędziego głównego były słowa: nie odzywaj się, bo dostaniesz kartkę, czyli jedyny argument większości sędziów po popełnionych błędach. 

Mecz ten sędziowany był przez innych sędziów. Nie umiem odnieść się do zarzutów, ponieważ nie widziałem tego meczu. 

Wracając do meczu z Promieniem Mońki, według klubu Wissa Szczuczyn zdarzyło się w nim coś niewyobrażalnego, takiego czego nie można przemilczeć i jest nam szczególnie przykro, że musieliśmy uczestniczyć w tym wydarzeniu. Nasz klub co roku oprócz pieniędzy, czasu wkłada serce w to, żeby rywalizacja sportowa odbywała się na jak najwyższym poziomie i wymaga takiego podejścia od związku i arbitrów sędziujących nasze spotkania. Opłaty wnoszone przez nasz klub do związku powinny być wynagrodzone przez należyty poziom sędziowania, no ale niestety obserwatorzy znają się z sędziami i nie zrobią im krzywdy. Niestety nie ma możliwości żeby to się poprawiło, gdyż okręgowy związek piłki nożnej nic z tym nie robi. W meczu z Promieniem Mońki błędy na niekorzyść naszego zespołu od pierwszej minuty, w postaci podyktowanych rzutów rożnych dla naszego rywala można pominąć, ale zachowania sędziów bocznych podczas tych decyzji już nie.(…).

Co do błędów z rożnym to szkoda się rozpisywać decyzja prosta do podjęcia, ale jak się coś nie podoba od początku spotkania, to nawet „głupi” rożny, jest wielkim błędem. Oczywiście decyzja, którą podjęliśmy była w 100% prawidłowa. Sędziowie „boczni” czytaj asystenci, którymi w tym spotkaniu byli kol. Marek Frąckiel i kol. Mateusz Nakielski. Żaden z nich z nikogo nie kpił, są to czyste kłamstwa i oszczerstwa. Nerwową atmosferę to wprowadzali zawodnicy Wissy, którzy kwestionowali każdą decyzję.

Wreszcie nadeszła minuta.. która powoli zaczęła nas przekonywać, ze coś jest ewidentnie nie tak z sędziowaniem w tym spotkaniu. Okazało się, że trójka sędziowska nie zna obowiązujących przepisów gry w piłkę nożną. Podczas gdy nasz zawodnik popełnił błąd techniczny i próbując wybić z pola karnego piłkę nie zmierzającą w światło bramki, kopnął sobie w rękę, trójka sędziowska postanowiła podyktować rzut karny dla gospodarzy. Obowiązujące przepisy nakazują wtedy puścić grę, ponad to piłka nie leciała w światło bramki i nie był to strzał na bramkę, w tej sytuacji piłka po prostu opuściła by boisko. Niestety trójka sędziowska nie zna przepisów, albo w pewnych sytuacjach nie chce ich znać, to już obowiązek związku żeby to zweryfikować.

Wspomniany karny, który miał miejsce około 7’ w moim odczuciu, nie była prostą decyzją,  po szybkiej analizie plusów i minusów postanowiłem podyktować rzut karny.

Podczas zawodów decyzja praktycznie nie spotkała się z pretensjami zawodników i kibiców.

Znajomość przepisów weryfikowana jest na egzaminach, które odbywają się dwa razy roku. Ocena mojej osoby mija się z prawdą i jest krzywdząca. Kilka dni wcześniej na poziomie UEFA zostało odgwizdane bardzo podobne zagranie przez sędziego  w meczu eliminacyjnym Polska-Wyspy Owcze

Decyzja na poziomie UEFA była taka sama jak, decyzja podjęta przeze mnie. Znam obowiązujące przepisy.

Następnie miała miejsce z 28’ spotkania. Źle zinterpretowałem walkę o piłkę. Po rozmowie z Obserwatorem oraz Asystentami doszedłem do wniosku, że powinien być  odgwizdany rzut karny oraz wykluczenie dla zawodnika z Wissy. 

Zawodnik Promienia oraz Wissy biegli wzdłuż linii bocznej boiska w kierunku pola karnego gdzie nastąpiło trzymanie przez zawodnika Wissy, a że trzymanie było kontynuowane aż do pola karnego, gdzie napastnik upadł, to decyzja powinna być K++.

W mojej ocenie powyżej opisana sytuacja jest jedynym poważnym błędem popełnionym przeze mnie w czasie tego spotkania. 

 Mimo to drużyna Wissy Szczuczyn dalej skupiała się na rywalizacji sportowej, ale normalne że  

w końcu przy takich sytuacjach zaczyna być bardziej nerwowo, a pan sędzia zaczyna naprawiać swoje błędy pokazywaniem żółtych kartek, co może skutkować osłabieniem zespołu, lub pauzą naszych zawodników w kolejnych meczach i oczywiście klub musi ponosić konsekwencje pieniężne za każde kolejne kartki. 

Nie wiem o jakich błędach pisze autor listu. W moim odczuciu jedyny poważny błąd jaki popełniłem to w/w sytuacja. Wiadomo, że jak próbuje się gonić wynik to każda nawet dobra decyzja( w mniemaniu drużyny Wissy na korzyść drużyny przeciwnej)  jest dla drużyny goniącej wynik nieprawidłowa i kolejnym powodem do eskalacji niesportowych zachowań. I tak uważam, że bardzo pożałowałem drużyny Wissy. Jakbym skrupulatnie podszedł do tematu niesportowego zachowania to ilość kartek powinna być znacznie większa.

 Kolejna niezrozumiała sytuacja miała miejsce w 60 minucie meczu, kiedy to nasz zawodnik minął zawodnika gospodarzy, a ten widząc że nie da rady sobie z nim poradzić uderzył go  

w twarz i dostał tylko żółtą kartkę, zamiast czerwonej. Nasz zawodnik kończył mecz z podbitym okiem, ale widocznie dla trójki sędziowskiej to nie jest wystarczający wykładnik pokazywania kartek odpowiedniego koloru, przynajmniej na korzyść naszego zespołu.

Z mojej perspektywy powyżej opisana sytuacja to zwykła walka o piłkę oraz nierozważny atak ręką w twarz przeciwnika. Do zawodnika niebyła wzywana pomoc. Kierownik nie zgłosił kontuzji do protokołu. 

O dziwo to jeszcze nie koniec, do kolejnej sytuacji doszło około 70 minuty kiedy to trójka sędziowska postanowiła nie podyktować naszej drużynie rzutu karnego który mógłby być golem na 3:3. 


W mojej ocenie powyżej opisana sytuacja miała miejsce w 79’ to zwykłe zderzenie w trakcie meczu gdzie do dośrodkowanej piłki skacze dwóch zawodników, nikt nikogo nie pcha itp. Piłkę wybija obrońca Promienia

Do tego około 10 minut później trójka sędziowska postanowiła pokazać drugą żółtą kartkę dla naszego zawodnika podczas gdy za ten faul nie powinno się pokazać nawet pierwszej żółtej kartki.  

Z takiego założenia wyszedł nawet sędzia główny, lecz ku naszemu zdziwieniu do gry wszedł sędzia boczny i po jego niezrozumiałej interwencji  i namowach jednak została pokazana druga żółta kartka dla naszego zawodnika. Podczas meczów łatwo zauważyć, że większość sędziów bocznych nie ma własnego zdania i woli zdać się na decyzję sędziego głównego, nawet jeśli jest to błędem. Ciężko interpretować tą sytuację inaczej, niż celowe działanie na szkodę naszego zespołu, po to żeby osłabić i jeszcze bardziej wyprowadzić z równowagi nasz zespół.

Z zajmowanego przeze mnie miejsca na boisku uznałem, że było to zdarzanie nieostrożne. Jednak byłem zasłonięty i  nie widziałem dobrze tego zdarzenia. Sytuację bardzo dobrze widział asystent nr 2, który pomógł mi w napomnieniu zawodnika ze Szczuczyna  i w konsekwencji jego wykluczeniu.

Kiedy ONI -Zawodnicy, trenerzy , działacze, kibice zrozumieją, że jesteśmy tylko ludźmi. Nie mamy systemu VAR, GOAL LINE TECHNOLOGY itp. Niestety błędy zarówno nasze jak i zawodników są wpisane w piłkę nożna. Jestem zniesmaczony sugestiami autora listu odnośnie, celowego działania sędziów na szkodę zespołu. Dla sędziów obojętne jest, która drużyna wygra mecz. Ze swojej strony staram się zawsze, by zawody były przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami. 

Następnie, kilka minut później, w sytuacji gdy zawodnik gospodarzy przyjął piłkę ręka przed naszym polem karnym i uzyskał z tego korzyść, wobec bierności trojki sędziowskiej, nasz zawodnik krzyknął do sędziego głównego, że była ręka, a nasz kolejny zawodnik odpowiedział mu żeby zostawił sędziego bo ten jest ślepy, za co dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, po której puściły mu nerwy i powiedział do sędziego głównego słowa,,ty kurwo ślepa jebana”, czego bardzo żałuje i za co bardzo przeprasza. Kierowały nim nerwy po bez wątpienia, celowych decyzjach trójki sędziowskiej krzywdzących naszą drużynę.

Jestem przekonany, że na 100% nie było zagrania piłki ręka.

Nawet jeśli taka sytuacja miałaby miejsce, to nie uprawnia do obrażania mnie, wyzywania, że jestem ślepy itp. Uważam, że zawodnika (imię i nazwisko) za jego zachowanie powinienem napomnieć znacznie wcześniej. Zachowanie bardzo odbiegało od tego, co opisywał Pan w punkcie nr 1. 

Pierwszy raz w mojej przygodzie sędziowskiej spotkałem się z takimi sławami. Zastanawiam się, jak można obrazić tak drugiego człowieka, patrząc mu prosto w oczy?

Po pokazaniu drugiego napomnienia zawodnik zaczął zachowywać się agresywnie, wystartował do mnie jak na jakimś ringu. Poczułem kontakt jego klatki z moją (naruszył moja nietykalność cielesną). Następnie powiedział „ Ty ślepa jebana kurwo, zajebie cię pod szatnią”. Po tych słowach opuścił boisko. Udając się na ławkę rezerwowych. Następnie oznajmiłem mu, że czas już leci i została 1’  

i zakończę zawody, na co kolejny raz tym razem na całe pole gry krzykną ponownie „ślepa kurwo jebana”. I udał się do szatni.

Jak mogę puścić nerwy  dla tak doświadczonego zawodnika p. (nazwisko)? To jest tylko piłka nożna jak ktoś nie umie kontrolować nerwów, presji, stresu itp. To nie pwinien grać w piłkę. Piłka nożna powinna sprawiać radość i uśmiech na twarzy. Presje, stres to maja lekarze w trakcie operacji, policjanci, strażacy itp. A nie zawodnicy którzy robią to co kochają i jeszcze dostają za to pieniądze.

Przypominam tylko, że słowa które wypowiedział (imię i nazwisko) są przestępstwem: 

ART 216  KK [Zniewaga]

§1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub  

w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Art.  190 KK .  [Groźba karalna]

§ 1.   Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Pan (nazwisko) nie wyraził skruchy ani nie przeprosił mnie za swoje zachowanie w trakcie tych zawodów. W związku z tym rozważam podjęcie kroków prawnych. Mam nadzieję, że podlaski ZPN wesprze mnie związkową pomocą prawną. 

Po meczu Kierownik klubu Wissa Szczuczyn odbierając protokół sędziowski zauważył w nim kłamstwo, więc postanowił nie podpisywać protokołu i poczekać na wyjaśnienia, które bez wątpienia nam się należą. Kłamstwo polegało na dopisaniu słów, które rzekomo miał wypowiedzieć zawodnik Wissy Szczuczyn (imię i nazwisko) po pokazaniu mu czerwonej kartki. Otóż według sędziów powiedział on do sędziego głównego słowa: „zajebię cię pod szatnia”, co jest bezczelnym kłamstwem i próbą oszustwa. Jak wiadomo, duża większość drużyn podpisuje protokoły pomeczowe, gdyż uważa, że nie da się z tym nic zrobić i w tej sytuacji sędziowie kierowali się próbą oszustwa, po to żeby nasz zawodnik poniósł dotkliwą karę, gdy protokół zostanie podpisany. Według naszego klubu, ponieśliśmy już wystarczającą karę uczestnicząc w tym pokazie działania na szkodę naszego klubu.

Po uzupełnieniu protokołu zawodów Kierownik klubu nie chciał podpisać protokołu, ponieważ nie zgadzał się z kartkami. Po zadaniu mu pytania z którymi kartkami się nie zgadza, nie odpowiedział na w/w pytanie.

Kłamstwem autora listu, jest stwierdzenie, że Kierownik nie podpisał protokołu z powodu odnotowania słów, które padły z ust Pana (nazwisko). 

W szatni Kierownik prosił, aby nie odnotowywać agresywnych słów, które padły w czasie zawodów, bo zawodnik tego nie powiedział. 

W związku z tym, że sytuacja miała miejsce i padły tak skandaliczne słowa postanowiłem odnotować to wszystko w protokole. 

Po oddaniu protokołu  kierownikowi drużyny Wissy, do szatni  agresywnie (bez pukania) weszła cześć drużyny Wissy na czele z trenerem, krzyczącym, że nie zgadzają się ze słowami które wypisałem w protokole . Opisane zachowanie jest kolejna skandaliczną postawą drużyny gości.

Następuje rozbieżność wersji pomiędzy kierownikiem a trenerem z sytuacji w 79’. Kierownik twierdził, że faulowany w polu karnym  (7 ppkt) był zawodnik z nr  66 a trener twierdził, że 8. Pojawia się pytanie czy ktoś sam nie wie co widział? Po za tym autor tekstu pomylił ważna kwestie minutę spotkania. Podważają nasze decyzje tylko dla zasady, gdyż nie potrafią pogodzić się z porażką.

Wobec tych wszystkich wydarzeń trójka sędziowska kompletnie traci wiarygodność, a sytuacja  

z kłamstwem w protokole meczowym jest nie do przyjęcia. Konsekwencje są wyciągane wobec naszych zawodników i klubu, więc wymagamy żeby konsekwencje poniosła też trojka sędziowska. Jeżeli zawodnicy przepraszają za swoje zachowanie wywołane błędami sędziowskimi i złożyć wyjaśnienia, to może sędziowie też powinni się wytłumaczyć z prowokowania takich sytuacji. Jednak po tych osobach skruchy nie widać, co daje kolejny dowód na to, że działali z premedytacją na szkodę naszego klubu. Nasz klub nie dopuścił się oszustwa, a został ukarany, dlatego chcielibyśmy poznać stanowisko podlaskiego zpn-u w temacie ukarania trójki sędziowskiej za wypaczenie wyniku meczu  

i dopuszczeniem się oszustwa i oczywiście stanowisko sędziów w związku z tymi wydarzeniami.

Nie czuję powodów do przeproszenia kogokolwiek, z drużyny Wissy. Tym bardziej nie czuję powodów do ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji, nikogo nie obraziłem, nie oszukałem,  moje decyzje nie wypaczyły wyniku spotkania.

Faktem jest, że  nie działałem z premedytacją, na szkodę  klubu Wissa Szczuczyn a to Wasz zawodnik  w czasie zawodów dopuścił się agresywnych zachowań, które zostały odnotowane w protokole.

Pierwszy raz, od kiedy sędziuje (ponad 11 lat), spotkałem się z taką agresją i mobbingiem ze strony drużyny gości.

Jedyna osobą która kłamie jest autor listu którego zapewne nawet nie był na zawodach a opisuje z relacji jednej strony. Nigdy w sędziowaniu nie działałem na szkodę, żadnego klubu, zawodników , trenerów itp. Warto by się zastanowić czy to zawodnicy nie działają na szkodę klubu przez swoje skandaliczne zachowanie.

W mojej ocenie konsekwencje powinien ponieść w szczególności Pan (nazwisko). Tak jak pisałem wcześniej, rozważam podjęcie dalszych kroków prawnych.

Uważam, że na agresję nie ma usprawiedliwienia. Oczekuje, że władze klubów sportowych również nie będą tolerowały agresji wśród swoich zawodników. 

Jakub Rutkowski

***

Źródło: podlaskapilka.pl (Dziękuję Bartek za zgodę na udostępnienie)

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.