Jerzy Jastrzębowski, były trener Lechii Gdańsk, który zdobył z klubem Puchar Polski w 1983 roku, nie szczędził słów krytyki po przegranej podopiecznych Piotra Stokowca z Puszczą Niepołomice.
Jerzy Jastrzębowski w rozmowie z Pawłem Paczulem (Weszło) nie przebierał w słowach oceniając umiejętności i „zaangażowanie” podopiecznych Piotra Stokowca. Lechia Gdańsk odpadła z rywalizacji w Fortuna Pucharze Polski po porażce 1:3 z Puszczą Niepołomice.
– Trudno jest komentować coś, czego nie da się skomentować. Trudno coś przekazać… Mimo szacunku do piłkarzy i trenerów, ten wynik świadczy o słabości gdańskiej piłki. W innych kategoriach nie można tego odbierać. Jeżeli patrzę na poruszanie się tych gwiazdeczek, które zarabiają godne pieniądze, na ich – w cudzysłowie – zaangażowanie, to chciałoby się zapytać: za co te pieniądze dostają? Współczuję trenerowi Stokowcowi. Czeka go ciężki okres. Na kogo by nie postawił, to ten ktoś się kompromituje – mówi Jstrzębowski.
– Gwiazdeczki zarabiają niemałe pieniądze, uważają się za piłkarzy, chcą być traktowani poważnie, to niech nas traktują poważnie. I niech będą zaangażowani na tyle, na ile trzeba. Wiadomo, jaki jest stan boisk. Ale mając 1:0, trzeba dobić przeciwnika na 2:0 i grać sobie spokojnie. Tu nie chodziło o wielki styl. Jeżeli prowadzą 1:0 i przegrywają 1:3, to świadczy tylko o słabości tej drużyny – dodaje były szkoleniowiec Lechii Gdańsk.
– Lukrowanie na zasadzie „nie wyszło nam z Jagiellonią, bo kartka i szybki gol, nie wyszło nam z Wartą, bo ich zlekceważyliśmy”, to nie są tłumaczenia na poziomie zawodowej piłki (…) Coś się złego musi dziać, bo to jest niemożliwe, żeby drużyna prezentowała się aż tak słabo – podsumowuje Jastrzębowski.
Źródło: Weszło
Fot. Trójmiasto.pl
Czytaj też:
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”
- Adrian Siemieniec nudny jak flaki z olejem. „Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie”
- Jacek Magiera przed meczem z ŁKS-em. „To jest już finisz i wszystko zależy od nas”
- Jesus Imaz przed meczem ze Stalą Mielec. „Matematyka jest prosta, trzy wygrane dadzą nam tytuł”