Dzieje się….Borek jedzie po Stanowskim. Ten grozi ujawnieniem prawdy. Tak się kończą „biznesy”

W ostatnich tygodniach doszło do rozłamu wśród współzałożycieli „Kanału Sportowego”. Projekt opuścił Krzysztof Stanowski, a na światło dzienne wychodzą coraz to „ładniejsze kwiatki”. Podczas niedzielnego programu Mateusz Borek ostro skrytykował Stana. Ten odpowiedział wymownym i zagadkowym wpisem na platformie X.

Stanowski, który oficjalnie poinformował o swoim odejściu z „Kanału Sportowego”, zapowiedział też sprzedaż udziałów w spółce. Nie spodobało się to Mateuszowi Borkowi, który w niedzielę w długim monologu ostro przejechał się po Stanie.

– Rozmowa o biznesie z Krzyśkiem to w ogóle jest na poziomie podstawówki. Dzisiaj publikuje na swoim kanale WhatsAppowym, że we wtorek sprzedaje udziały. Ja znowu się mogę zapytać – kto upoważnił go do takiej informacji? – pytał Borek.

– To są sprawy spółkowe. Ja się dzisiaj mogę zastanawiać nad tym, dlaczego pan Leśnodorski publicznie opowiadał o tym, dlaczego jest cichym udziałowcem „Kanału Sportowego”. Każdy sobie może wejść w udziały „Kanału Sportowego” i zobaczyć, że udziałowcami są Tomasz Smokowski, Mateusz Borek, Michał Pol, Maciej Sawicki i nie Krzysztof Stanowski, tylko spółka Weszło TV – przyznał.

– Tak naprawdę żaden z nas dzisiaj nie wie, kto jest akcjonariuszem spółki Weszło TV, kto wyłożył na to pieniądze, albo jakie są układy między Krzyśkiem, a każdą inną osobą fizyczną w tej spółce. Uważam, że pieniądze i biznes lubią ciszę. Naprawdę byłoby rozsądniej i normalniej, żebyśmy parę rzeczy załatwiali tak, jak się to załatwia w biznesie, a nie ogłaszali na kanałach, że we wtorek prawdopodobnie podpisuję umowę o sprzedaży udziałów i za chwilę nie będę miał nic wspólnego z „Kanałem Sportowym” nawet właścicielsko – dodał.

– Niech się to dokona, niech się to zrobi, wydaje się oświadczenie i tak się to robi na całym świecie. No stary, żaden akcjonariusz, zwłaszcza mniejszościowy, na całym świecie nie jest uprawniony do tego, żeby się komunikować ze światem zewnętrznym w taki sposób, w jaki robi to Krzysiek w ostatnich dniach – powiedział.

Borek zabrał też głos na temat kancelarii LSW, należącej do Bogusława Leśnodorskiego, odpowiedzialnej za skonstruowanie umowy, która według dziennikarza zabezpieczyła jedynie Stanowskiego.

– Kim jest dzisiaj dla Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski, żeby rozmawiać o nim kolejne kilkadziesiąt minut? Trzymam się tego, co ustaliłem cztery lata temu. Dla mnie podanie ręki jest droższe od zapisu na papierze. Nie chce mi się dyskutować z kimś, kto nie dotrzymuje pewnych słów i ustaleń – powiedział.

– Te papiery dla naszej spółki przygotowywała kancelaria, do której z perspektywy czasu mam bardzo dużo zarzutów. Po konsultacji z moimi adwokatami będę chciał się pewnymi rzeczami zająć. Ta kancelaria miała za zadanie stworzyć za nasze wspólne pieniądze dokument, który zabezpieczy interesy naszej czwórki. Stworzyła dokument, który jednemu członkowi spółki pozwala zrobić sobie co chce bez jakichkolwiek konsekwencji – skwitował.

Na odpowiedź Stanowskiego nie trzeba było długo czekać. Zamieścił on wymowny wpis na platformie X, który wywołał burzę w komentarzach. Stano jakiś czas później zamieścił też nagranie wideo.

– Kłamanie na mój temat jest o tyle obarczone ryzykiem, że zawsze mogę powiedzieć prawdę – napisał Stan.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.