test

Guru polskich trenerów i jego złote myśli. „Trzeba się ostro wziąć do roboty i nie tylko oglądać zawodników”

Reprezentacja Polski zalicza jeden z najgorszych okresów w historii naszej piłki. Korzystając z okazji, aby bezkarnie krytykować, uaktywniają się byli zawodnicy czy trenerzy, którzy wypowiadają swoje złote myśli. Ostatnio głos zabrał ten, który w 2002 roku jechał na Mundial po złoto, czyli Jerzy Engel.

Były selekcjoner reprezentacji Polski wypowiedział się już po remisie z Czechami, który zakończył przegrane dla nas eliminacje do Euro 2024.

„Rzeczywiście bramka dała nam pewien komfort, ale potem obie drużyny złapały się w klinczu, a Czesi, którzy wyszli w podobnym ustawieniu, prezentowali się lepiej. Stworzyli sobie dwa razy więcej dobrych okazji. W końcówce, gdy przeszliśmy na grę czwórką w obronie byliśmy groźniejsi, bo na skrzydłach było po dwóch zawodników – obrońca i skrzydłowy, dlatego tych sytuacji wypracowaliśmy sobie wtedy więcej, ale to było już za późno” – ocenił Engel, którego zaskoczyło ustawienie naszego zespołu.

„Od jakiegoś czasu z uporem maniaka staramy się wdrożyć coś, co nam zupełnie nie odpowiada, czyli grę trójką w obronie. Ta trójka w każdym meczu się zmienia, nie potrafi ze sobą współpracować, a cały czas liczmy, że jakoś się uda. To jest podstawa naszych słabych wyników, bo jak wszyscy doskonale wiemy zespół buduje się od obrony, a jeśli ta obrona się chwieje to, potem mamy duże problemy” – podkreślił.

Engel zwrócił też uwagę, że pomysł na grę trenerowi Probierzowi zburzyła nagła absencja chorego Piotra Zielińskiego.

„Jakub Piotrowski, który go zastąpił, okazał się skutecznym piłkarzem i zapisał się pozytywnie. Zaskoczeniem było, że w wyjściowym składzie nie pojawił się Sebastian Szymański, bo potrafi grać dokładnie na tej pozycji co Zieliński, ale bramka Piotrowskiego ostudziła krytyczne opinie na ten temat. Wydaje się jednak, że Szymański powinien wcześniej wejść na boisko, dostać więcej minut, bo byłby w stanie ułożyć grę w środku pola” – zaznaczył.

Zdaniem Engela zdecydowanie największą odpowiedzialność za niepowodzenie w eliminacjach ponosi poprzedni selekcjoner Fernando Santos, który prowadził zespół pierwszych pięciu meczach.

„Był taki moment, po zwycięstwie na Wyspach Owczych, że Michał Probierz miał szanse wywalczyć bezpośredni awans, bez oglądania się na wyniki rywali, ale nie udało mu się tego dokonać i nie dał sobie z tym rady” – stwierdził.

Jerzy Engel udzielił również porad Michałowi Probierzowi. Z pozycji tzw. eksperta jest to niezwykle proste.

„Przede wszystkim należy stworzyć zespół, bo on na razie nie istnieje. My cały czas zajmujemy się selekcją, zastanawiamy się, czy ma być powołany ten, czy inny zawodnik, zamiast myśleć o tym, jak powinna grać drużyna. To jest największy problem. My w tej grupie możemy zająć nawet czwarte miejsce, co brzmi jak „czarny humor”, jeśli chodzi o naszą reprezentację. Warto się zastanowić, co się stało, wyciągnąć jak najszybciej konkretne wnioski, dokładnie przeanalizować sobie, jak tracimy bramki, dlaczego stwarzamy sobie tak mało sytuacji i dlaczego tak mało piłek dostarczamy Robertowi Lewandowskiemu, aby ten kończył skutecznie akcję. Myślę, że ci piłkarze, którymi dysponujemy, są w stanie zagrać dobre mecze, jeśli tylko będą nich odpowiedni przygotowani. Trzeba się ostro wziąć do roboty i nie tylko oglądać zawodników, ale pracować z nimi teoretycznie, w taki sposób, w jaki potem chcielibyśmy, aby grali na boisku” – podsumował Jerzy Engel.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.