Jacek Bednarz o słynnych 711 połączeniach. “Wszyscy wiedzieli, że Czesław Michniewicz jest bardzo blisko z Fryzjerem”

Jacek Bednarz w rozmowie z Damianem Czyżakiem z kanału Fubolownia wrócił do tematu słynnych 711 połączeń Czesława Michniewicza z „Fryzjerem”, szefem grupy zajmującej się przed laty ustawianiem meczów w polskiej lidze.

Jacek Bednarz podczas swojej kariery piłkarskiej reprezentował barwy takich klubów jak Ruch Chorzów, Legia Warszawa czy Pogoń Szczecin. Po zakończeniu występów na boisku pełnił funkcję kierownika sportowego, a następnie prezesa Wisły Kraków. By też członkiem zarządu chorzowskiego Ruchu, dyrektorem sportowym Piasta Gliwice, a ostatnio zarządzał Elaną Toruń.

Bednarz z wykształcenia jest prawnikiem. To człowiek o nieprzeciętnej inteligencji, niesłychanie elokwentny, co w piłkarskiej szatni w latach 90-tych ubiegłego wieku, nie przysparzało mu przyjaciół.

Były prezes Wisły Kraków był gościem Damiana Czyżaka z kanału „Futbolownia” i w ciekawej rozmowie poruszył wiele trudnych tematów. Jednym z nich była sprawa słynnych 711 połączeń telefonicznych Czesława Michniewicza do Ryszarda Forbricha ksywa „Fryzjer”, szefa mafii ustawiającej mecze ligowe w Polsce.

– Bywają takie sytuacje w życiu, że jesteśmy winni, ale jesteśmy bezkarni. Wina to taka sytuacja, że chcemy coś zrobić lub godzimy się ze skutkiem tego, że coś zrobiliśmy. Tak można to zdefiniować. Są jednak też takie sytuacje, że wyrządzamy krzywdę, ale są instytucje jak kontratyp, wyłączające naszą odpowiedzialność karną. Można popełnić czyny zabronione, ale nie podlegać za to karze z jakiegoś powodu – mówił Jacek Bednarz .

– Nigdy nie widziałem protokołu z zeznań Czesław Michniewicza. Nie widziałem też żadnego dokumentu związanego z postępowaniem karnym, które mogłoby mieć miejsce. Nie czuję się zatem na siłach, aby powiedzieć, że jest tak, jak mi się wydaje – kontynuował 56-latek.

– Moja wiedza ze środowiska była taka, że “wszyscy wiedzieli, że Czesław Michniewicz jest bardzo blisko z Fryzjerem”. I że te telefony nie były tylko dlatego, że rozmawia się o pogodzie. Zresztą ta ilość tych telefonów obrażałaby moją inteligencję, gdybym uznał, że to były tylko rozmowy towarzyskie. Moim zdaniem był elementem mechanizmu, który zbudował Fryzjer. W końcówce mojego grania środowisko o tym wiedziało, że jest tak. Nikt nie miał jednak dowodów lub nikogo nie interesowało, aby to rozwijać i coś z tym zrobić – rzekł Bednarz.

Całe zamieszanie związane jest tym, że były selekcjoner reprezentacji Polski utrzymywał częste relacje z szefem mafii. Prokuratorzy zajmujący się sprawą korupcji w ówczesnym czasie, nie byli w stanie powiązać ze szkoleniowcem żadnych konkretnych zdarzeń. Michniewicz w 2009 roku sam zgłosił się do prokuratury, aby złożyć zeznania w sprawie.

Sam trener na jednej z konferencji prasowych, gdy pracował jako selekcjoner reprezentacji Polski zabrał głos w tej sprawie. 

– Prokuratura postawiła zarzuty moim piłkarzom, nie mnie. Nigdzie nie zostało napisane, że ja wiedziałem o tym, że dzieje się coś złego. Miało to miejsce 18 lat temu. Nie wiem, o czym rozmawiałem z Ryszardem Forbrichem, a pracowałem z nim w Amice przez 7 lat. Znałem wielu dziennikarzy, którzy znali go tak, jak ja. To był mój przełożony, współpracował z dzisiejszym właścicielem Lecha Poznań, Jackiem Rutkowskim, oraz z innymi osobami, które uczestniczą dziś w polskiej piłce. Tyle mam do powiedzenia – przekazał Michniewicz.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.