Kazimierz Węgrzyn swoimi opiniami na temat losowania baraży o awans do mistrzostw świata podzielił się z portalem „Meczyki.pl”.
– Włochy i Portugalia to były najtrudniejsze możliwe zespoły. Ale z każdym przeciwnikiem z tego losowania nie byłoby łatwo. Jeśli mam skomentować zespoły, na które trafiliśmy w drabince, to powiem tak: nie jest tragicznie – powiedział były piłkarz, obecnie pracujący jako komentator telewizyjny.
– To będą naprawdę trudne baraże. Najpierw jedno piętro trzeba przeskoczyć, by myśleć o kolejnym. Nie możemy na ten moment widzieć się już w gronie finalistów mistrzostw świata. Niestety zarówno Rosja, Szwecja jak i Czesi to piłkarsko lepsze zespoły od nas. Ale pewnie, że chciałoby się, oj! Jeśli wygramy z Rosją, to na Narodowym byłby spektakularny mecz obojętnie z kim zagramy. Na dzień dzisiejszy to marzenie, najpierw skupmy się na Rosji – podkreślił Węgrzyn.
– Tak sobie myślę o Rosjanach, czy oni wytrzymają to, co czeka ich przed i w trakcie meczu z nami w Moskwie. Grając u siebie jest większy stres wynikający z tego, że jest się może nawet faworytem. Zobaczymy. Szczerze mówiąc myślałem o Walijczykach czy Szkotach, ale Rosja na pewno nie jest nie w naszym zasięgu – dodał.
– Od wszystkich oczekuję więcej. Oczywiście taki Karol Świderski ponownie pokazał dobrą formę, podobnie Adam Buksa wcześniej. Oni zwiększyli rywalizację wśród napastników. Dlatego więcej należy oczekiwać po Arkadiuszu Miliku, on powinien być do tego czasu w lepszej formie. Grzesiek Krychowiak podobnie. Ale mogę tak wymieniać wszystkich, po prostu musimy być w dobrej formie jako zespół. Dyspozycja miesiąca, tygodni będzie decydować – podsumował Kazimierz Wegrzyn.
Źródło: Meczyki.pl
- Kiedyś czołowy pomocnik Ekstraklasy. Dziś strzela gole w…. Indonezji (WIDEO)
- Majówka z piłką nożną. Telewizyjny rozkład jazdy
- Wyjątkowa oferta Viaplay! Kup 12-miesięczną subskrypcję pakietu ‘Total’i ciesz się 3 pierwszymi miesiącami za darmo
- Kibice Pogoni i Wisły grożą bojkotem finału Fortuna Pucharu Polski! Ultimatum dla PZPN!
- Kto wygra Ekstraklasę? Ekspert wyliczył, matematyka nie kłamie