Rafał Triska, wielki pasjonat Niższych Lig na Górnym i Dolnym Śląsku, poinformował mnie o wydarzeniach związanych z obsadą sędziowską spotkania czwartej grupy wałbrzyskiej Klasy B pomiędzy KS-em Ludwikowice i LKS-em Wambierzyce. Kabaret jakich mało, ale cóż, przykład idzie z góry – czytaj PZPN.
Rafał, swoją drogą jeden z najwierniejszych czytelników Galaktycznego Futbolu, w telefonicznej rozmowie ze mną nie mógł powstrzymać się od szyderczego śmiechu opowiadając o tym „co odwalili” działacze z wałbrzyskiego Podokręgu.
– Na sobotę 18 listopada zaplanowano potyczkę w klasie B podokręgu Wałbrzych. pomiędzy KS Ludwikowice a LKS Wambierzyce. Kolejny zwykły ligowy mecz, a jednak zapisze się on w lokalnej historii piłki nożnej – mówi Rafał Triska.
– Początkowo władze podokręgu poinformowały, że nie są w stanie zapewnić arbitrów, którzy poprowadzą ten mecz. I tu zaczyna się „galimatias”… – dodaje.
– Gospodarze za pomocą mediów społecznościowych zaczęli gorączkowo poszukiwać zastępczego zespołu sędziów. Gdy to się udało, dzień przed pojedynkiem te same władze wysłały pismo do klubu z Ludwikowic, że jednak odpowiedni „tercet rozjemców”pojawi się na boisku w Jugowie, gdzie swe domowe pojedynki rozgrywa drużyna z Ludwikowic – opowiada Rafał.
Kulisy wydarzeń opisał KS Ludwikowice na swoim facebookowym profilu.
Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:0.
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”
- Adrian Siemieniec nudny jak flaki z olejem. „Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie”
- Jacek Magiera przed meczem z ŁKS-em. „To jest już finisz i wszystko zależy od nas”
- Jesus Imaz przed meczem ze Stalą Mielec. „Matematyka jest prosta, trzy wygrane dadzą nam tytuł”