Mateusz Borek: Wyniki kadry w Budapeszcie i na Wembley natychmiast przełożą się na ocenę decyzji prezesa PZPN Zbigniewa Bońka o zwolnieniu Jerzego Brzęczka

Mateusz Borek w swoim poniedziałkowym felietonie pod tytułem „Jaki marzec, taki rok?” na łamach „Przeglądu Sportowego” zajął się tematem nadchodzących w szybkim tepmie marcowych spotkań reprezentacji Polski w eliminacjach do Mundialu 2022.

Podopieczni Paulo Sousy eliminacyjne zmagania do Mistrzostw Świata rozpoczną już 25 marca wyjazdowym meczem z Węgrami. W kolejnych spotkaniach rywalami reprezentacji Polski będzie Andora (28.03) oraz Anglia (31.03). Mateusz Borek w swoim felietonie analizuje potencjalne scenariusze marcowej rywalizacji.

Zbliżamy się do najważniejszego tygodnia piłkarskiego wiosny. Przed nami trzy mecze eliminacji mistrzostw świata 2022 roku w Katarze. Scenariuszy jest oczywiście kilka i one kłębią się już w naszej głowie, ale niewątpliwie wyniki konfrontacji z Węgrami, Andorą i Anglią będą niezwykle istotne w co najmniej trzech aspektach. Po pierwsze i najważniejsze, trzeba zdać sobie sprawę, że marcowe mecze ustawią całe eliminacje, które – z racji zmian kalendarza UEFA i FIFA – zostaną rozegrane błyskawicznie (faza grupowa skończy się już w listopadzie), więc trzeba trafi ć z formą od razu. Te trzy mecze to już 30 procent eliminacji. Każdy z nas ma swoje oczekiwania i swoje minimum. Dla mnie tym minimalnym „must have”
będzie sześć punktów podniesionych z murawy po przekonujących i skutecznych występach. Siedem oczek byłoby rezultatem wielce obiecującym, komplet – startem marzeń
– pisze Borek.

– Po drugie, wyniki kadry w Budapeszcie i na Wembley natychmiast przełożą się na ocenę decyzji prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który kilka tygodni temu, nie mówiąc nic nikomu
i zaskakując naród, postanowił zmienić selekcjonera. Zwolnił Jerzego Brzęczka i zatrudnił
Portugalczyka Paulo Sousę. Kibice są niecierpliwi, analityczni, emocjonalni i zero-jedynkowi. Oni nie będą czekać z opiniami. Dla nich bez znaczenia będzie fakt, że przed meczem
z Węgrami Sousa przeprowadzi z naszymi kadrowiczami prawdopodobnie jeden trening.
Maksymalnie dwa. Ale to już będzie wystarczające dla kibicowskiego internetu, by ocena
była jednoznaczna. Piekło, niebo, czyli od „nie nadaje się” do „mamy selekcjonera na lata”
– dodaje dziennikarz.

Po trzecie, wyniki meczów marcowych będą miały niesamowity wpływ na klimat i wiarę w drużynę narodową przed mistrzostwami Europy. Dobry start da tej drużynie wsparcie przed wylotem na turniej, wokół kadry wytworzy się klimat wielkiej wiary, sympatii i wyczekiwania pierwszego meczu ze Słowacją, który będzie miał otworzyć wielki turniej w wykonaniu Biało-Czerwonych. Potknięcie w Budapeszcie z grającymi bez swojej największej gwiazdy Dominika Szoboszlaia Węgrami oraz porażka w Londynie postawią reprezentantów pod ścianą niepewności, braku wsparcia i narzekania. Zabraknie wtedy „życia” turniejem przez wiele tygodni przed jego startem – podkreśla Mateusz Borek.

Źródło: Przegląd Sportowy

Czytaj też:

Możesz wesprzeć działalność portalu Galaktyczny Futbol stawiając nam wirtualną kawkę. Szczegóły pod linkiem https://tiny.pl/r4k97

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.