Cezary Wilk, były piłkarz takich hiszpańskich klubów jak Deportivo La Coruna czy Real Saragossa w rozmowie z Łukaszem Olkowiczem, dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”, opowiedział m.in. o różnicach między młodymi graczami z Hiszpanii i Polski.
Cezary Wilk zwraca uwagę na kilka aspektów, które wpływają na różnice pomiędzy młodymi piłkarzami z Polski i Hiszpanii.
– Od kiedy jestem w Hiszpanii, zwróciłem uwagę na coś prozaicznego. To może wydawać się śmieszne i zabrzmieć dziwnie, ale wskazałbym na wpływ pogody. Tutaj młodzież przez cały
rok ma dostęp do boisk. Jasne, czasem zdarzy się atak zimy, jak ostatnio przez trzy, cztery dni, ale generalnie przez 12 miesięcy można grać w piłkę na zewnątrz. U nas pogoda to uniemożliwia. To i tak poprawia się ze względu na zmianę klimatu, ale na te dwa, trzy, czasem cztery miesiące chłopaki idą do hali – mówi były piłkarz Realu Saragossa.
Wilk widzi problem w wyszkoleniu technicznym młodych, polskich graczy. Pod tym względem Hiszpanie biją nas na głowę. Stąd tak małe zainteresowanie klubów z Primera Divison naszymi zawodnikami.
– (…) Elementy techniczne. Bo jeżeli przyjmujesz piłkę i już to wymaga od ciebie koncentracji, to trudno, żeby głowa była wysoko. Skupiasz się na przyjęciu i tracisz czas na rozejrzenie się. Inaczej jest, gdy przyjmujesz piłkę i wiesz, że ona na sto procent zostanie przy twojej nodze, wtedy masz czas,żeby się rozejrzeć. Sama gra w lidze hiszpańskiej nie wydaje się taka szybka, dynamiczna. Aspekty szybkości gry nie są po stronie Hiszpanów, w przeciwieństwie do techniki użytkowej.Piłka krąży, a oni trzymają głowy w górze i obserwują sytuację na boisku. W tym elemencie wyprzedzają nas zdecydowanie – podkreśla Cezary Wilk w rozmowie z „PS”.
– Pamiętam, że z takimi umiejętnościami młodzi Hiszpanie wchodzili do drużyn, w których występowałem. Za to widoczny był brak walorów fizycznych. Odwrotnie niż w Polsce, kiedy grałem w naszej lidze. U młodego zawodnika pod względem fizyczności czy szybkości wszystko było w porządku, za to miewał wahania z piłką.W Hiszpanii młodzież robi z nią, co trzeba, natomiast odstaje fizycznie. Ciekawa różnica – podsumował były zawodnik.
Źródło: Przegląd Sportowy
Czytaj też:
- Dominik Marczuk na celowniku jednego z najlepszych tureckich klubów
- Erling Haaland dał show i odpowiedział na krytykę legendy Man United. „Nie obchodzi mnie ten człowiek”
- Adrian Siemieniec nudny jak flaki z olejem. „Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie”
- Jacek Magiera przed meczem z ŁKS-em. „To jest już finisz i wszystko zależy od nas”
- Jesus Imaz przed meczem ze Stalą Mielec. „Matematyka jest prosta, trzy wygrane dadzą nam tytuł”
Możesz wesprzeć działalność portalu Galaktyczny Futbol stawiając nam wirtualną kawkę. Szczegóły pod linkiem https://tiny.pl/r4k97
Fot. Kelvin Stuttard z Pixabay
