Orzeł Miedary jest jednym z czterech zespołów w Polsce, które w rozgrywkach klasy okręgowej podczas rundy jesiennej odniosły komplet zwycięstw.
Orzeł Miedary zaliczył kapitalną rundę zajmując pierwsze miejsce w pierwszej grupie (podgrupa 1) śląskiej klasy okręgowej. 16 meczów – 16 wygranych. Bilans bramkowy 85:19. Podopieczni Adama Krzęciesy obok rezerw Motoru Lublin, Wieczystej Kraków oraz Piasta Kobylnica zanotowali komplet wygranych. Jesień 2020 roku z pewnością zapisała się złotymi zgłoskami w historii Orła Miedary. Należy dodać, że ostatni raz zespół Orła Miedary schodził z boiska pokonany w meczu ligowym 28 września ubiegłego roku, kiedy to uległ na wyjeździe Przyszłości Ciochowice 1:2.
– Bardzo udana runda w naszym wykonaniu. Komplet zwycięstw i pokaźna zdobycz bramkowa robi wrażenie. Chłopcy trenowali z pełnym zaangażowaniem i w komplecie, przez co rywalizacja o miejsce na boisku była zacięta. Każdy chciał grać i wygrywać. Wszyscy zasłużyli na ogromne brawa za to jaki poziom prezentowali oraz jak podchodzili do meczów i treningów. Mam nadzieję, że zostaniemy w takim składzie na następną rundę, bo wtedy zacznie się prawdziwe granie o awans. Dziękuję wszystkim ludziom, którzy byli zaangażowani w to co osiągnęliśmy. Wymienić trzeba prezesa Gackiego, Justynę i Sebastiana Dziemba, prezesa Ryszarda Niedbałę, Rolanda Kandzię. Robili wszystko, żeby pracowało nam się komfortowo i za to bardzo im dziękuję. W końcu też mamy jakiś fanpage na Facebooku co jest zasługą Mateusza Klasika i niektórzy dopiero teraz dowiedzieli się, że istniejemy i mamy się całkiem dobrze (śmiech). Największe podziękowania należą się zawodnikom. Czapki z głów za wynik sportowy, serce i zdrowie zostawione na boisku i atmosferę jaką stworzyli. Oby tak dalej – mówi trener Adam Krzęciesa.
Komplet wyników Orła Miedary uzyskanych podczas rundy jesiennej sezonu 2020/2021:
Silesia Miechowice (w) 2:1, (d) 9:1
Unia Strzybnica (d) 7:1, (w) 5:1
Górnik Bobrowniki Śląskie (w) 3:1, (d) 4:0
Odra Miasteczko Śląskie (d) 4:2, (w) 3:2
Sokół Orzech (w) 2:1, (d) 6:1
Olimpia Boruszowice (d) 7:2, (w) 3:0
Czarni Kozłowa Góra (w) 9:0, (d) 13:3
Orzeł Biały Brzeziny Śląskie (d) 3:1, (w) 5:2
We wszystkich spotkaniach podczas rundy jesiennej wystąpiło trzech zawodników: Krzysztof Wojdat, Piotr Kocot oraz Sebastian Wójcik. Natomiast najwięcej minut na boisku spędził Mateusz Korzeniowski (1274). Najlepszym strzelcem Orła jest Karol Kajda, który aż 25 razy „dziurawił” siatkę ligowych rywali. Natomiast wśród asystentów rej wodzi Piotr Kocot. Aż 16 jego ostatnich podań otwierało kolegom z zespołu drogę do bramki przeciwników.
Bardzo dobrą atmosferę w zespole podkreślają zawodnicy. Słuchając ich wypowiedzi odnosi się wrażenie, że już teraz weszliby na boiska, aby jak najszybciej wywalczyć awans do IV ligi.
– Podsumowując rundę jesienną najpierw chciałbym podziękować wszystkim, dla których dobro klubu leży na sercu. Co do wyniku sportowego, to całemu zespołowi należą się wielkie brawa. Wygraliśmy wszystkie mecze , a to jest wyczyn, którego dokonać jest strasznie trudno. Każdy się na nas mobilizował, ale nikomu nie udało się nam urwać choć punktu. To zasługa trenera, który bardzo dobrze prowadzi zespół i efekty jego pracy widać po wynikach – twierdzi Ireneusz Poloczek.
– Prawdziwe granie zacznie się na wiosnę i mecze z Piastem Gliwice będą spotkaniami pełnymi emocji. Mam nadzieję, że nasza passa bez porażki potrwa jeszcze dłużej. Będzie dobrze jeśli nikt z drużyny nie odejdzie bo mamy fajna ekipę i tu jeden za drugiego pójdzie w ogień. Atmosfera jest świetna i taka pozostanie. Ogólnie jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być w takiej drużynie, bo jeszcze nigdy nie udało mi się wygrać wszystkich meczów w rundzie, a z Miedarami tego dokonaliśmy. Oby nowy rok i wiosna była w naszym wykonaniu taka jak jesień, tego każdemu życzę. Wielkie słowa uznania należą się również prezesowi za wszystko co robi dla nas i dla naszego klubu – podkreśla Irek.
– Naprawdę bardzo udana runda w naszym wykonaniu. Można powiedzieć, że zjedliśmy ligę. Wygrać wszystkie mecze to naprawdę ogromny wyczyn, ale jesteśmy na razie na półmetku. Przed nami druga runda, która będzie o wiele trudniejsza. Jesteśmy na fali, szczerze nie pamiętam kiedy przegraliśmy mecz o stawkę. Mamy silną kadrę, rywalizacja i walka o skład z pewnością podnosi nasze umiejętności. Nawet w sparingach z teoretycznie mocniejszymi drużynami z 3 czy 4 ligi pokazujemy siłę naszej drużyny. Szczególne podziękowania dla prezesa Gackiego, który zapewnia nam bardzo dobre warunki do pracy – dodaje Paweł Daszkiewicz, kapitan zespołu.
We wszystkich powyższych wypowiedziach słyszymy wiele pochwał i dobrych słów pod adresem prezesa Gerarda Gackiego. Szef Orła Miedary chce natomiast widzieć swój zespół na koniec sezonu na tym samym miejscu w tabeli, na którym znajduje się on obecnie.
– Na początku chciałbym podziękować całej drużynie za osiagniecie jakim było wygranie wszystkich meczów jesienią. Ponadto chciałem wspomnieć, że jest to drugi sezon, gdzie gramy na wypożyczonym boisku, czyli tak jakby wszystkie mecze na wyjeździe. Mimo tego drużyna wraz z trenerem osiąga bardzo dobre wyniki. Co do przyszłości, mamy nadzieję, że tym razem będziemy mieli więcej szczęścia niż w poprzednim sezonie i uda się nam osiągnąć cel jakim jest mistrzostwo. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że to zasługa całej drużyny wraz z sztabem trenerskim – mówi Gerard Gacki, prezes Orła Miedary.
Jak długo potrwa wspaniała passa podopiecznych Adama Krzęciesy? To pytanie z pewnością zadaje sobie wielu kibiców i obserwatorów rozgrywek w klasie okręgowej. Co by nie mówić, Orzeł Miedary dzięki swoim jesiennym występom znalazł się na ustach nie tylko lokalnych sympatyków.
******
Czytaj także:
- PKO BP Ekstraklasa. Komunikat Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN
- Goncalo Feio nie traci wiary. „Póki jest szansa, wierzę w mistrzostwo Polski”
- Bundesliga wchodzi w decydującą fazę sezonu. Wszystkie mecze kolejki na Viaplay
- Adrian Siemieniec przed piątkowym meczem Jagi. „Rozmawiamy z drużyną o tym, żeby głowy były nastawione na osiągnięcie celu”
- Bartłomiej Wdowik przed meczem z Pogonią. „Towarzyszą nam pozytywne emocje. Nie ma presji”
