Paweł Raczkowski znów „zabłysnął”. Albo był to chaotycznie prowadzony mecz, albo sędzia dobrze bawił się na boisku

Po wielu latach Ekstraklasa ponownie zawitała na Stadion Śląski. Ruch Chorzów zremisował z liderem ligowej tabeli, Śląskiem Wrocław (2:2). Głównym bohaterem meczu został sędzia Paweł Raczkowski, który podyktował dwa rzuty karne. Zdaniem większości obserwatorów jedenastki były mocno kontrowersyjne.

Najpierw w pierwszej połowie uznał, że Patryk Janasik w walce o piłkę uderzył w twarz Tomasza Wójtowicza. W 78. minucie po starciu z Rafałem Leszczyńskim na murawę padł Daniel Szczepan. Wcześniej jednak bramkarz gości czysto wypiąstkował piłkę, a dopiero później wpadł na rywala. Przed rzutem karnym bidon golkiperowi Śląska miały zabrać… dzieci od podawania piłek.

W końcówce meczu doszło do wydarzeń, które opisał TVP Sport.

„Końcówka drugiej połowy była pełna kartek, walki i złośliwości ze strony obu ekip. Sędzia nie potrafił zapanować nad emocjami piłkarzy, pozwalając na ostrą grę. Najwięcej działo się w doliczonym czasie gry. Najpierw Trójkolorowi domagali się rzutu wolnego po tym, jak Erik Exposito upadł na murawę w starciu z obrońcami Ruchu. Gospodarze wyprowadzili szybką kontrę, którą faulem przerwał Michał Rzuchowski, za co został ukarany żółtą kartką. Decyzja arbitra wywołała furię u Petera Pokornego, który po gwizdku kopnął piłkę w jednego z zawodników Ruchu. Sędzia nie miał wątpliwości i wyrzucił Słowaka z boiska. Piłkarz WKS-u schodził do szatni przy akompaniamencie gwizdów i wyzwisk. Jak się dowiedzieliśmy, Pokorny miał też zostać opluty przez jednego z kibiców, a także wylano na niego piwo.

Po ostatnim gwizdku w ekipie Śląska Wrocław z ironią komentowano poczynania Pawła Raczkowskiego. – To jest skandal. To nieprawdopodobne, że ten człowiek dostanie w środę w nagrodę Ligę Mistrzów.

Podczas konferencji prasowej w język nie gryzł się Jacek Magiera.

– Albo był to chaotycznie prowadzony mecz, albo sędzia dobrze bawił się na boisku i tak do tego trzeba podejść. Było wiele kontrowersyjnych sytuacji i po prostu ktoś nie zapanował na tym, co się działo na murawie. Między innymi, co do faulu na Exposito w drugiej połowie – mówił.

– Natomiast, to co już mówiłem: nie mam już na to żadnego wpływu i nie zamierzam dyskutować z arbitrem. Czy sędzia zepsuł mecz? Sami to oceńcie – dodał Magiera.

– Jednym wyrazem, jeśli miałbym opisać, co zastałem w szatni, to przeliterowując: Wkur…, a dalej sobie dopowiedzcie. Natomiast czy mam zabronić Rafałowi Leszczyńskiemu wychodzić do dośrodkowań? Trafił czysto w piłkę, akcja dalej się toczyła, a dopiero po dziesięciu sekundach cofnięto się do całej sytuacji i jeszcze dostał żółtą kartkę. Podobnie było z Patrykiem Janasikiem. Też skakał do głowy, ktoś mu tą głowę wniósł pod rękę, delikatny ruch, VAR, karny. Chcę mieć szczęśliwe życie i nie będę już się zajmował tymi kontrowersjami – zakończył Jacek Magiera. 

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.