Czesław Michniewicz ogłosił w czwartek listę 26 piłkarzy, którzy polecą na mundial do Kataru. Kilka nazwisk wywołało wiele kontrowersji. Jednym z nich jest Kamil Grosicki. Ciekawą teorię na temat powołania zawodnika Pogoni Szczecin zaprezentował Dariusz Tuzimek, dziennikarz „WP Sportowe Fakty”.
– Selekcjoner może na mundial zabrać kogo chce. Jeśli ma taki kaprys to nawet sąsiada z klatki obok, z którym chodzi na wieczorne spacery. Bo na etapie selekcji trener zawsze się wybroni. Tylko później jego musi wybronić wynik na turnieju – napisał Tuzimek.
– Taka selekcja nigdy nie jest łatwa pod względem emocjonalnym. Czasem trzeba wybierać pomiędzy pragmatyką a ludzkimi uczuciami. Ja miałbym problem, czy zabrać sympatycznego Kamila Grosickiego, który jest przecież duszą tej reprezentacji, wszyscy go lubią i nikomu nie przeszkadza, że czasem coś nabroi albo zawali. Traktuje się go jak młodszego brata – urwisa, na którego zawsze trzeba wziąć poprawkę – podkreślił dziennikarz.
– Tylko czy zabierać do Kataru „Grosika”, czy jednak wziąć chłopaka, który nie schodzi ze sceny, a dopiero na nią wchodzi. Jak na przykład Michał Karbownik, który na lewym wahadle (lub lewej obronie) byłby idealną alternatywą dla Nicoli Zalewskiego? Ja nie kupuję zapewnień Michniewicza, że Grosicki nie jedzie na mundial jako „Atmosferić”, bo przecież do tej pory selekcjoner korzystał z Kamila w meczach reprezentacji bardzo oszczędnie, żeby nie powiedzieć wprost: prawie nie korzystał – kontynuował.
– Wolałbym, żeby Michniewicz powiedział szczerze – ale w to akurat, to on mocny nie jest – że chłopaki chcieli Kamila i każdy kibic by to zrozumiał – podsumował wątek Grosickiego Dariusz Tuzimek.
- Kiedyś czołowy pomocnik Ekstraklasy. Dziś strzela gole w…. Indonezji (WIDEO)
- Majówka z piłką nożną. Telewizyjny rozkład jazdy
- Wyjątkowa oferta Viaplay! Kup 12-miesięczną subskrypcję pakietu ‘Total’i ciesz się 3 pierwszymi miesiącami za darmo
- Kibice Pogoni i Wisły grożą bojkotem finału Fortuna Pucharu Polski! Ultimatum dla PZPN!
- Kto wygra Ekstraklasę? Ekspert wyliczył, matematyka nie kłamie