Kamil Jackiewicz, wiceprezes LZS Krynki: Myślę, że powoli będziemy odbudowywać ten podlaski marazm

Co jakiś czas media społecznościowe obiega dyskusja na temat podlaskiej piłki nożnej. W szczególności poruszana jest kwestia małej liczby klubów w tym regionie. Jakie są tego przyczyny? Na to pytanie odpowiedział Galaktycznemu Futbolowi wiceprezes LZS Krynki Kamil Jackiewicz.

Podlaski futbol na centralnym szczeblu jest reprezentowany przez ekstraklasową Jagiellonię Białystok i drugoligowe Wigry Suwałki. W III lidze (grupa 1) znajdziemy kolejne kluby z tego (mojego) regionu. Są nimi rezerwy „Jagi”, Olimpia Zambrów, Ruch Wysokie Mazowieckie oraz KS Wasilków.

Piramida rozgrywek na Podlasiu w porównaniu z resztą wojewódzkich ZPN-ów jest również bardzo uboga. IV liga, jedna grupa okręgówki oraz dwie A-klasy. Podlaski Związek Piłki Nożnej jako jedyny w Polsce nie prowadzi rozgrywek B-klasy. Z prozaicznego powodu – klubów jest zbyt mało. Obraz podlaskiego futbolu idealnie przedstawia poniższa mapka, zamieszczona na Twitterze przez „Mikrofutbol”.


Kilka dni temu po zamieszczeniu na TT owej grafiki, jeden z pasjonatów Niższych Lig, o nicku Cfeter, zadał pytanie: Dlaczego tych klubów jest tak mało?

Odpowiedzi udzielił m.in. dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Norbert Bandurski.

– W dużej mierze wynika to z gęstości zaludnienia. Województwo podlaskie ma najniższy wynik w całym kraju – napisał.

Padło również zdanie o biedzie panującej na Podlasiu.


Do tablicy został wywołany Bartosz Ksepka, twórca portalu podlaska.pilka.pl. Bartek z pewnością odniesie się do tematu. Ja natomiast pytanie: Jak to właściwie jest z tym futbolem na Podlasiu? – zadałem Kamilowi Jackiewiczowi, wiceprezesowi LZS-u Krynki, klubu występującego z podlaskiej klasie okręgowej.

– Moim zdaniem problem ilości drużyn w podlaskiej piłce amatorskiej jest bardziej złożony niż niektórym może się wydawać. Pierwszą kwestią są rzecz jasna finanse. W wielu małych gminach czy też miejscowościach, nie ma na to pieniędzy. Ogólnie gminy mając problemy finansowe najczęściej szukają oszczędności właśnie w sporcie, bo bez tego da się zdaniem władz żyć. Kolejna kwestia w naszym regionie to jedynie kilka wielkich ośrodków rozwoju gospodarczego. Poza miastami powiatowymi jak i samym Białymstokiem ciężko szukać pracy czy szkół średnich i uczelni wyższych. Ludzie z małych miejscowości uciekają do miast pokroju Białystok i niechętnie wracają do rodzinnych miejscowości co powoduje, że nie ma kto i komu robić drużyn piłkarskich we wsiach – mówi Kamil.

– Sami wiemy jak to wygląda i jak wiele trzeba samozaparcia jak i finansowych nakładów, żeby zebrać się na trening w Krynkach w sytuacji, gdzie na co dzień „urzędujemy” w Białymstoku. Brak dużych czy średnich firm w mniejszych miejscowościach powoduje, że nie ma do kogo pójść po pomoc, a jak nawet jest coś w okolicy większego, to nie jest w stanie obdarować wszystkich – dodaje wiceprezes LZS-u Krynki.

– Problemem, który położył w ostatnich latach kilka drużyn jest też brak młodzieży chętnej za punkt honoru reprezentowania swoich miejscowości. Nawet jeśli w rocznikach młodzieżowych chłopcy grają i się przykładają, to wraz z wiekiem obierają zupełnie inne drogi niż gra w piłkę, ale tak akurat jest wszędzie – podkreśla.

– Kolejna kwestia to fakt, iż akademie piłkarskie czy szkółki interesują się dzieciakami do momentu płacenia przez rodziców składek bądź pojedynczych transferów. Owe ośrodki zabierają mnóstwo młodzieży, która po rozgrywkach juniorskich nie ma gdzie się podziać, bo drużyny seniorskiej nikt w akademiach nie myśli tworzyć. Są przypadki, gdy trener z akademii zabiera młodzież do drużyny seniorskiej, którą trenuje. Tak to funkcjonuje w Czarnej Białostockiej, gdzie drużyna Czarnych jest w znacznej części reprezentowana przez zawodników AP Talent Białystok. Jednak jak wspomniałem to wyjątki od reguły – zaznacza Kamil Jackiewicz.

– Cieszy mnie natomiast, że w coraz większej ilości miejscowości na Podlasiu zaczęto tęsknić za piłką. Rutki, Turośń Kościelna, czy też Szczuczyn i Wasilków, gdzie utworzono drużyny rezerw dając możliwość gry zawodnikom z tych miejscowości, bo jak wiadomo w pierwszych drużynach grają przyjezdni. Jest kilka miejscowości z potencjałem i uważam, że w najbliższych latach możemy mieć tendencję wzrostową. Nowe, młode zarządy chcą działać, szukać sponsorów, pisać projekty i myślę, że powoli będziemy odbudowywać ten podlaski marazm – optymistycznym akcentem kończy rozmowę wiceprezes LZS-u Krynki.

******

Zapraszam do dyskusji kibiców i działaczy z Podlasia. Czy zgadzacie się z Kamilem Jackiewiczem? Zachęcam do nadsyłania opinii na email galaktycznyfutbol@gmail.com.



Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Jedna odpowiedź do “Kamil Jackiewicz, wiceprezes LZS Krynki: Myślę, że powoli będziemy odbudowywać ten podlaski marazm”

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.