Maciej Stolarczyk przed meczem z Wisłą Płock: Spotkają się drużyny, które strzeliły najwięcej goli w sezonie

Przed meczem z Wisłą Płock, trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Jaga przystąpi do meczu pokrzepiona wysoką wygraną z Koroną. – Cieszymy się, że po tak krótkim czasie możemy rozegrać kolejny mecz z rywalem, który dobrze rozpoczął sezon. Wisła jest usposobiona ofensywnie. Spotkają się drużyny, które strzeliły najwięcej goli w sezonie, dlatego liczę, że również w piątek zobaczymy sporo bramek. Nie minęło wiele czasu od niedzielnej potyczki. Wszyscy, którzy uczestniczyli w starciu z Koroną są do naszej dyspozycji. Po pauzie kartkowej wraca Nene, mamy zatem większe możliwości. Myślę, że zobaczymy dobry futbol – przewiduje szkoleniowiec.

Jak można scharakteryzować naszego piątkowego rywala? – Wisła kreuje akcje poprzez wszystkie formacje, jest w tym bardzo konsekwentna. Do drużyny wraca Rafał Wolski, który wiele znaczy dla tej drużyny, tym bardziej czeka nas ciekawe starcie. Płocczanie bardzo efektownie weszli w rozgrywki, ale nasza liga jest nieobliczalna i trudno być faworytem za każdym razem i zawsze wygrywać, o czym zespół z Mazowsza przekonał się już w tym sezonie. Z dużym szacunkiem podchodzimy do rywala, ale i jego da się pokonać. Liczę, że również w piątek to my zejdziemy z boiska z tarczą. Gdzie tkwią najsłabsze punkty Wisły? Nie chcę o tym szczegółowo mówić, ale można jest łatwo znaleźć w meczach, które „Nafciarze” przegrali. Jest to ciekawie budowany zespół, ale proces budowy trwa, zdarzają mu się słabsze momenty, które trener Stano stara się skorygować, a my zrobimy wszystko, aby je uwypuklić i wykorzystać. Spodziewamy się środka pola Wolski – Furman – Szwoch. Wracający po pauzie spowodowanej czerwoną kartką Rafał robi różnicę indywidualnie, jest to znacząca postać dla zespołu. Linia pomocy w Wiśle decyduje o obliczu tego zespołu, jest jego sercem. Mamy jednak w swoich szeregach Tarasa, Nene, Martina. To znaczące postaci w tym sektorze boiska, więc nie mamy prawa mieć żadnych obaw o jakość w naszym zespole. Na mecz z Wisłą mamy przewidzianych kilka scenariuszy. Płocczanie potrafią wykorzystać przestrzeń, wykorzystując Sekulskiego i Davo. Jesteśmy przygotowani na wszystkie scenariusze, nie będzie także dla nas zaskoczeniem, jeżeli „Nafciarze” się cofną i będą na nas czekali – podkreśla.

Piątkowy mecz będzie potyczką najlepszych duetów ofensywnych. – Ciekawe, że obecnie w klasyfikacji kanadyjskiej czołowe pozycje zajmują zawodnicy Jagiellonii i Wisły. Oczywiście punkty zdobywa zespół, ale to indywidualności znajdują się na czele tej klasyfikacji. To może być ciekawostka, która zachęci kibiców do przyjścia na mecz. My mamy nadmiar minut, jeżeli chodzi o występy młodzieżowców. Cieszę się, że ci chłopcy naciskają na starszych kolegów – zaznacza.

Zarówno Wisła jak i Jagiellonia są drużynami w budowie. – Różnica między mną i Pavolem jest taka, że on dłużej pracuje w Płocku niż ja w Jagiellonii. Trener Stano kładzie nacisk na utrzymywanie się przy piłce, atakowaniu dużą liczbą zawodników. Szkoleniowiec stara się to wyegzekwować i robi wszystko, aby to założenie wprowadzić w życie. My pracujemy nad tym, aby te dwa elementy zafunkcjonowały możliwie najlepiej. Nadejdzie moment, w którym u zawodników zadziałają automatyzmy, a my na boisku będziemy działali instynktownie – wyjaśnia.

Czy klub przygotowuje się do zimowego okna transferowego? – Cały czas sondujemy rynek transferowy. Mamy częste spotkania z dyrektorem sportowym, miewają one burzliwy charakter, ponieważ dyskusje dotyczą pozycji, realnego wzmocnienia. Wbrew pozorom przygotowań nie robi się w trakcie okienka, ale podczas sezonu. Dyrektor sportowy ma swoje spostrzeżenia na ten temat. Wiemy, że nie stać nas na każdego, musimy być uważni, czujni i czasami sprytniejsi od innych. O jakich pozycjach dyskutujemy? Nie chcę zdradzać szczegółów. Mogę tylko powiedzieć, że w idealnym świecie na jednej pozycji chcielibyśmy mieć dwóch równorzędnych zawodników. Wiadomo, że w trakcie sezonu są kontuzje, kartki i wartościowi zmiennicy są wiele warci. Najlepiej pokazał to ubiegły sezon w takich zespołach jak Lech, czy Pogoń – mówi szkoleniowiec Jagi.

Czy wobec kontuzji Olszewskiego, Tabisia i Kupisza sztab szkoleniowy rozważa przywrócenie do kadry pierwszej drużyny Wrzesińskiego? – Na dzisiaj nie ma takiego planu. Chcemy promować tych wyróżniających się w zespole rezerw lub juniorów. Przykładem może być Damian Wojdakowski, który zasiadł na ławce rezerwowych w meczu z Koroną. Patrząc na to, kto może trafić do nas zwracam uwagę na jego dyspozycję, opinie trenerów i to sumarycznie decyduje, czy dany zawodnik znajdzie się w kadrze. Jeżeli Konrad będzie wyróżniał się w rezerwach, to nie widzę powodu, dla którego miałby u nas nie grać – zakończył Maciej Stolarczyk.

***

Źródło i foto: Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.