Minister sportu uderzył w kibiców Legii Warszawa. „Dosyć tępa ta Żyleta”

Minister Sportu i Turystyki Sławomir Nitras „upodobał” sobie Legię Warszawa. Polityk po raz kolejny w ostatnim czasie uderzył w stołeczny klub.

Sławomir Nitras jeszcze przed objęciem teki ministra podpadł kibicom Legii. Po wydarzeniach w Alkmaar i Birmingham przekonywał, że to z warszawskimi fanami „jest pewien problem”.

W środę Nitras był gościem Radia Zet. Został zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy wybiera się na jakiś mecz na Łazienkowskiej, aby posłuchać „ciepłych słów” na swój temat.

– Ja się kibiców na Łazienkowskiej nie boję. Powiem więcej, tępa, dosyć tępa ta Żyleta. Transparenty nie robią na mnie wrażenia. Jedyne co mnie denerwuje to, że mniejszość na stadionach i to nie dotyczy tylko stadionu Legii, próbuje zdominować większość – powiedział.

– Ja mam wielu przyjaciół kibiców Legii, którzy mnie przepraszali za to, co tam się dzieje. W tym samym meczu obrażano mnie, obrażano pana Mioduskiego, obrażano Kostę Runjaicia, obrażano pana dyrektora Zielińskiego. Wszystkich obrażano. Powiem panu, co mnie najbardziej ubodło na Żylecie w ostatnim czasie. To, że kiedy jedna z rozgłośni radiowych postanowiła nawiązać współpracę z Polonią, to były obrzydliwe napisy na Żylecie. Jeżeli ktoś uważa, że taka atmosfera na stadionach przyciąga pieniądze do piłki, jeżeli ktoś się zastanawia, dlaczego prywatni inwestorzy chętnie finansują siatkówkę, chętnie finansują lekkoatletykę, a omijają dalekim łukiem piłkę nożną, to jest to wina Żylety i tego kibolstwa na trybunach, które jest już dzisiaj w mniejszości na stadionach, ale które niestety dominuje – dodał minister.

– Mam taką prośbę do dziennikarzy, którzy się tym podniecają i piszą w atmosferze, że jak kibice polscy, kibice Legii jadą za granicę i rzucają kamieniami w policję i im to się podoba, mówią „ale Żyleta przywaliła”. Zastanówcie się, jakie są konsekwencje. Jeżeli dzisiaj polskiej piłce brakuje pieniędzy, jeśli polskie kluby od Legii zaczynając, a na ostatnim w lidze ŁKS-ie kończąc, mówią, że nie mają prywatnych inwestorów tak jak inne sporty, to jest to wina Żylety. Jest to wina tych wszystkich kiboli, którzy odstraszają od piłki nożnej ludzi biznesu, ludzi, którzy chcą zainwestować w sport. To jest wasza wina. Ja bym Żylecie napisał taki transparent, niech sobie napiszą: „to jest nasza wina, że Legia dzisiaj ma problemy finansowe, że do Legii nie garną się prywatni inwestorzy”. Oni patrzą na to, co tam się dzieje i mówią „my z tym nie chcemy mieć nic wspólnego”. Jako minister sportu mówię do całego środowiska, do tych prezesów, którzy prowadzą jakąś grę z kibolami, zamiast twardo i konsekwentnie wymagać zachowania kultury i pewnego wizerunku piłki nożnej na stadionie: to jest wasza wina, że poważne pieniądze omijają polską piłkę nożną. To jest wasza wina – grzmiał Nitras.

– Legia Warszawa otrzymała grube miliony złotych z ministerstwa sportu za promowanie wizerunku Polski poza granicami kraju. To nie są moje pieniądze, to pieniądze budżetu państwa. Jeśli ktoś bierze pieniądze za promocję Polski, a później doprowadza, czy w jakiś sposób usprawiedliwia lub w tym uczestniczy burdy Polaków, to stoi w sprzeczności z umową, która nas łączy, która mówi o tym, że jechaliście tam po to, żeby promować dobry wizerunek Polski. Nie wiem w ogóle czy ten program będzie nadal w tej formie funkcjonował, bo mam do niego wiele zastrzeżeń. Legia dostała 6 czy 7 mln zł w czasie rozgrywek pucharowych. To są gigantyczne pieniądze, większe niż kontrakt PZU z Igą Świątek, która jest rzeczywiście dumą Polski i promuje ją za granicą. W przypadku Legii to była żadna promocja, to była antypromocja – zakończył Sławomir Nitras.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.