Polski klub walczy o przetrwanie. „Mamy ogromną nadzieję, że choćby spod ziemi wytrzaśniemy brakujące 800 tys. złotych”

Drugoligowa Pogoń Siedlce boryka się z problemami już od kilku miesięcy, gdy w lutym biznesmen Sławomir Kiełbus wstrzymał finansowanie klubu. TVP Sport poinformował, że przedsiębiorca podpisał z klubem dokument, w którym zadeklarował wsparcie kwotą 1,1 mln zł. I tyle wpłacił, ale w tym roku miał dołożyć kolejny milion.

– Zostałem oszukany przez prezydenta Andrzeja Sitnika, który powiedział, że klub jest czysty, że nie ma zadłużenia. Okazało się, że klub miał około milion złotych zadłużenia. ZUS, nieopłacone kontrakty trenera i jednego z piłkarzy – powiedział Kiełbus w wywiadzie dla SportSiedlce.pl.

Aktualnie Pogoń potrzebuje 800 tysięcy złotych, aby mogła utrzymać się na powierzchni. Na pomoc ruszyli kibice, którzy uruchomili zrzutkę. W akcję włączył się również Artur Boruc, wychowanek siedleckiego klubu.

– Wiele udało się w ciągu kilku minionych tygodni. 37 lokalnych przedsiębiorców zadeklarowało udzielenia klubowi wsparcia finansowego w wysokości 540 tys. zł rocznie. Tyle że swoją inicjatywę są gotowi uruchomić w momencie pojawienia się drugiego partnera biznesowego – w postaci zewnętrznego inwestora. Spontaniczna akcja rodziców – piknik przez nich zorganizowany, w którym udział wzięli nasi piłkarze, przyniósł przeszło 13 tys. zł. Klub uruchomił zrzutkę na jednym z portali, pod hasłem #RatujęPogoń. Co ciekawe jako pierwszy o jej powstaniu poinformował Artur Boruc, wychowanek Pogoni Siedlce. Świetny człowiek i sportowiec – powiedział Marcin Burkhardt, prezes klubu.

 – Akcja zaczęła naprawdę dynamicznie się rozwijać. Upublicznił ją również Kacper Skibicki. Obecny legionista grał przed laty w Pogoni. W zrzutkę zaangażował się Maciej Rosołek, wychowanek siedleckiej drużyny, dziś piłkarz Arki Gdynia. Przed laty w Pogoni trenował, stawiając pierwsze, piłkarskie kroki aktor Marcin Mroczek. Urodził się w Siedlcach i także przyłączył się do misji ratowania klubu z rodzinnego miasta. Na Instagramie Marcin zachęca do wsparcia, a własne zaangażowanie motywuje wyciągnięciem ręki do najmłodszych, którzy w Siedlcach rozwijają swoje piłkarskie pasje. Mamy ogromną nadzieję, że do końca roku, choćby spod ziemi wytrzaśniemy brakujące 800 tys. zł – dodał.

– Być może zachęci kogoś nasze zaangażowanie w plan naprawczy i jego realizację. Jesteśmy dobrym miejscem dla chętnego mającego chęć zaangażowania w piłkę na poziomie centralnym. Pogoń to klub z dużym potencjałem, pięknymi miejskimi obiektami i akademią. Byłoby fatalnie, gdyby miała zniknąć z mapy – zakończył Burkhardt.

Źródło: Onet

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.