Maciej Stolarczyk, nowy trener Jagiellonii na pierwszej konferencji prasowej po objęciu zespołu (WIDEO)

– Chcę triumfować, cieszyć się z wygranych, uwolnić potencjał drzemiący w tym zespole. Zapamiętuje się zwycięzców, a my chcemy nimi być – powiedział trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami.

Szkoleniowiec zaznacza, że już nie może doczekać się pracy z Jagiellonią.

– Atmosfera i klimat tego miasta powodują, że wszyscy grają do tej samej bramki i liczę, że Białystok stanie się twierdzą. Jako sztab zrobimy wszystko, aby zrealizować ten cel. Z prezesem i dyrektorem rozmawialiśmy długo i wiemy, jaką pracę musimy wykonać, aby spełnić oczekiwania. Trzeba podkreślić, że najlepsze wyniki w Ekstraklasie odnosili trenerzy, którzy pracowali najdłużej. Mogę zażartować, że mam nogi w betonie i się stąd nie ruszę – podkreślił trener.

Stolarczyk nie chce rozpamiętywać przeszłości.

– Nie chcę odnosić się do innych trenerów, którzy tutaj pracowali. Mogę tylko docenić to, co zrobili dla klubu. Cele? Moja wyobraźnia nie ma granic, ale chcę zająć możliwie najwyższe miejsce. Chcę triumfować, cieszyć się z wygranych. Wiem jaka jest historia tego klubu, brakuje mu mistrzostwa w gablocie, ale nie chcę składać żadnych deklaracji. W tej chwili naszym celem jest mecz z Piastem. W pierwszych dwóch kolejkach gramy u siebie i chcemy zrobić wszystko, stworzyć taką atmosferę wokół drużyny, aby od początku rozpocząć punktowanie. Nie chcę składać górnolotnych obietnic, mogę jedynie zapewniać, że czeka nas ciężka praca – zapowiada.

Podczas spotkania z przedstawicielami mediów pojawiły się pytania o kwestie transferowe.

– Co do personaliów polityka musi być spójna. Długo o tym dyskutowaliśmy, ale zanim o czymkolwiek zadecyduję, chcę poznać zespół, „dotknąć” piłkarzy, aby mieć z nimi styczność. Rozmawialiśmy, jak można ten zespół wzmocnić. Wiem na których potrzebujemy rywalizacji, ale do początku sezonu mamy miesiąc. Zależy mi, aby nowe osoby okazały się ważnymi ogniwami i wzmocnieniami. Do sztabu dołączy Mariusz Jop, pozostali jego członkowie nie zmieniają się. Ważną rolę będzie pełnił Rafał Grzyb, legenda tego klubu, który zna go od podszewki. Za przygotowanie fizyczne będzie odpowiadał Piotr Zinkiewicz, Andrzej Olszewski dalej będzie szkolił bramkarzy, a Maciek Patyk będzie nam pomagał w analizie – wyjaśnił.

Co o Jadze może powiedzieć nowy szkoleniowiec?

– Oglądałem mecze Jagiellonii, podobnie jak innych drużyn Ekstraklasy przyglądając się młodzieżowcom. Wychodzę z założenia, że to co było jest już za nami. Chcę wykorzystać nasz potencjał. Oczywiście skorzystam z doświadczeń i wiedzy chociażby Rafała, który był wcześniej w tym zespole i ma swoje spostrzeżenia, jak optymalnie zestawić personalia. Mamy takich liderów, którzy od lat utrzymują się na najwyższym poziomie i moim zdaniem nasz potencjał nie jest gorszy od zespołów będących przed nami. Chcę uwolnić potencjał drzemiący w tym zespole. Zapamiętuje się zwycięzców, a my chcemy nimi być. W kadrze mamy Pazdana, Tarasa, Jesusa, Cernycha i wielu innych, którzy wiodą prym w Ekstraklasie, mają przeszłość reprezentacyjną i poznali smak piłki na najwyższym poziomie. Oni wiedzą, czego potrzebują. Jest to jeden z elementów składowych zwyciężania. Na tych wszystkich płaszczyznach trzeba wykonać pracę, z czego zdaję sobie sprawę. Czy jest jedna bolączka zespołu? Oczywiście, najłatwiej byłoby ją wskazać, ale tak to nie działa, bo praca z zespołem to praca na żywym organizmie – zaznacza trener „Żółto-Czerwonych”.

Jaką Jagiellonię będziemy oglądać w nowym sezonie?

– Chcę, aby Jagiellonia wygrywała. Uważam, że piłka nożna to sztuka, która ma zabrać widza i oderwać od rzeczywistości. Chcę, aby mój zespół stwarzał spektakle i abyśmy byli zwycięscy. Lubię piłkę ofensywną, kiedy zespół kreuje akcje, ale pamiętam jak ważna jest gra w defensywie. Będziemy starali się strzelać jak najwięcej goli, ale najważniejsze są wygrane. Nie chcę odnosić się do historii, chociaż chętnie skorzystam z analizy poprzedniego sezonu. Interesuje mnie za to, co jeszcze nas czeka. Patrząc na wynik Lecha Poznań, do zdobycia mistrza Polski potrzebował średniej 2,17 punktu na mecz. Wyznacznikiem sukcesu będzie duża liczba kibiców na trybunach, bo to będzie znaczyło, że chcą wspierać ten projekt, być z drużyną, wspierać ją. Na mapie Polski jesteśmy wyspą, która może być niezdobyta przez dłuższy czas, ale to my musimy stworzyć monolit – zakończył Maciej Stolarczyk.

Fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok


Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.