Podczas spotkania piątej grupy śląskiej klasy okręgowej pomiędzy Piastem Bieruń i KS-em Bestwinka doszło do dantejskich scen. Zawodnik gości w drodze do szatni został pobity przez kibica.
Do zdarzenia doszło w doliczonym czasie gry przy stanie 1:1, kiedy to zawodnik KS-u Bestwinka Szymon Tomala po otrzymaniu czerwonej kartki udał się do szatni. W drodze do budynku został zaatakowany i znokautowany przez jednego z kibiców, których wielu zebrało się wokół boiska, mimo zakazu udziału publiczności w imprezach sportowych.
Na miejsce wezwana została policja oraz pogotowie ratunkowe. Szymon Tomala z podejrzeniem złamania kości jarzmowej oraz wstrząsu mózgu udał się do szpitala.
Całość zdarzenia klub z Bestwinki opisuje na Facebooku:
W 92. minucie piłkę z linii bramkowej wybija obrońca gospodarzy po wznowieniu gry przez bramkarza za rzekome zbyt agresywne zachowanie przy linii bocznej czerwoną kartkę otrzymuje Szymon Tomala, podczas drogi do szatni zostaje on zaatakowany i znokautowany przez jednego z kibiców których na „zamkniętym dla publiczności” stadionie w Bieruniu zebrała się pokaźna grupa. Kilkadziesiąt sekund przed końcem doliczonego czasu arbiter, który widział całe zajście przerywa spotkanie.
Na miejsce wezwana została policja oraz pogotowie ratunkowe z którym Szymon z podejrzeniem złamania kości jarzmowej oraz wstrząsu mózgu udał się do szpitala. Przeciwko napastnikowi który bezpośrednio po ataku uciekł z obiektu Piasta wszczęte zostanie postępowanie. Brak słów. Choć na murawie padł remis 1:1, to co wydarzyło się tuż za linią boiska nie może przejść bez echa a co za tym idzie bez walkowera i surowych kar dla gospodarzy. O rozwoju sytuacji oraz stanie zdrowia Szymona postaramy się informować na bieżąco.
Źródło: KS Bestwinka
******
Przeczytaj także:
- Obsada sędziowska 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Składy na mecz Jagiellonia – Real Betis
- Tomasz Hajto o walce z uzależnieniem. „Dałem mojej żonie przyrzeczenie, że się z tego wyleczę”
- W Lechii Gdańsk piłkarze i pracownicy klubu znów nie otrzymują wynagrodzenia
- Jan Urban zdradza kulisy zwolnienia z Górnika Zabrze. „To było słabe i przykre. Panowie chcieli pokazać swoją siłę”