Dziennikarz ujawnił żenujące pomysły PZPN. „Cezary Kulesza wybierze zawsze najgorsze rozwiązanie”

Koszmarne czasy nastały znów w Polskim Związku Piłki Nożnej. Zaczęło się od afery związanej z obecnością skazanego za korupcję w futbolu Mirosława Stasiaka w samolocie reprezentacji Polski i na trybunach podczas spotkania el. ME 2024 z Mołdawią. Teraz trwa zamieszanie z Fernando Santosem, który może porzucić posadę selekcjonera i wyjechać do Arabii Saudyjskiej, by poprowadzić Al-Shabab.

Szymon Jadczak z „Wirtualnej Polski” zdradził na antenie Canal+, w jak żenujący sposób postanowiono w PZPN załatwić sprawę obecności skorumpowanego biznesmena.

Fernando Santos trenerem Al-Shabab? Saudyjczycy potwierdzają zainteresowanie, a PZPN zamieszcza komunikat w swoim stylu

Po publikacji Jadczaka nikt z federacji nie zabierał głosu przez kilka dni i dopiero po jakimś czasie pojawił się komunikat, który wywołał burzę. Przedstawiciele związku winę za obecność Stasiaka postanowili zrzucić na sponsorów kadry. Ci dostali szału i zagrozili zerwaniem umów oraz zapowiedzieli zakończenie współpracy po wygaśnięciu obowiązujących kontraktów.

PZPN strzelił sobie „samobója” i nie pomogło już przyznanie się do winy, wielu mówi, że to kłamstwo i zostało w pewien sposób wymuszone przez federację, firmy Inszury.pl. PZPN się skompromitował, a jak teraz ujawnił Szymon Jadczak w programie „Wysoki Pressing” w Canal+, zarządzanie kryzysem w federacji stoi na żenująco niskim poziomie. Zaczęło się od pomysłu zwalenia winy na jedną osobę, ale okazało się, że ta była… od dłuższego czasu na urlopie. Potem, zamiast wysłać tweeta z przeprosinami, Kulesza wydał oświadczenie, które doprowadziło do wściekłości sponsorów.

– Może opowiem taką anegdotę, którą zasłyszałem z korytarzy PZPN. W pewnym momencie wierchuszka się tam zebrała, żeby uradzić, co zrobić i padł pomysł, żeby zrzucić to na kogoś i zwolnić tę osobę. Ale po chwili się okazało, że ta osoba jest od jakiegoś czasu na urlopie, więc zwolnienie jej nie rozwiąże sytuacji – powiedział Szymon Jadczak na antenie Canal+.

– To jest właśnie takie myślenie o zarządzaniu kryzysem. Cezary Kulesza miał na stole przygotowanego tweeta, którego miał tylko nacisnąć „wyślij” albo zlecić wysłanie. I tam po prostu były przeprosiny. Zamiast tego, jeden z jego doradców zewnętrznych doradził mu tego tweeta, który de facto rozjuszył sponsorów. Jeśli można wybrać jakieś rozwiązanie złe, gorsze i najgorsze, to mamy 99%, że Cezary Kulesza wybierze jeszcze gorsze – opowiadał dalej dziennikarz serwisu Wirtualna Polska.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.