test

Łukasz Piszczek o pracy w reprezentacji Polski: Zadzwonił do mnie prezes Cezary Kulesza

Łukasz Piszczek na początku obecnego tygodnia odsłonił swoją figurę z klocków Lego. Podczas tego wydarzenia były reprezentant Polski udzielił wywiadu portalowi Gol24.

Łukasz Piszczek w rozmowie z dziennikarzami opowiedział m.in. o pogłoskach dotyczących jego pracy w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski. Były zawodnik Borussi Dortmund był gotowy przyjąć ofertę Cezarego Kuleszy, ale tylko pod warunkiem, że selekcjonerem zostanie Adam Nawałka.

Zadzwonił do mnie prezes Cezary Kulesza, który zapytał, czy jestem w stanie sobie to wyobrazić. Odpowiedziałem, że ciężko, bo nie jestem gotowy, ale jeśli porozmawiam z trenerem, to zobaczymy – powiedział Piszczek.

Na wtedy to był Adam Nawałka, który stwierdził, że widziałby mnie wśród współpracowników, żeby – tak jak było to w reprezentacji, którą on prowadził, a ja w niej grałem – porozmawiać o przeciwnikach, przeanalizować ich słabsze strony. Tak czy inaczej nie było mowy o roli „asystenta”, która wzbudziła takie emocje, by nie powiedzieć zastrzeżenia. Trener Nawałka dobrze mnie znał, dlatego w ogóle prowadziliśmy takie rozmowy – podkreślił.

Potem nie było już kontaktu z PZPN-u. Zresztą ja od razu powiedziałem prezesowi, że podejmę się tego zadania przy trenerze Nawałce, bo go znam i wiem, co mnie czeka, a przy innym się nie widzę, bo to się wiążę z wieloma obowiązkami, na które nie jestem gotowy – podsumował Łukasz Piszczek.

Źródło: Gol24

***