Wszystko na to wskazuje, że podobnie jak rok temu, na przełomie grudnia i stycznia będziemy żyć tematem „kto trenerem piłkarskiej kadry”. Od paru lat Polski Związek Piłki Nożnej podejmuje niezbyt trafione decyzje co do wyboru selekcjonera.
W 2018 roku ówczesny Prezes związku Zbigniew Boniek obsadził na tym stanowisku Jerzego Brzeczka. Bardzo lubiłem i ceniłem Brzęczka jako piłkarza. Pamiętam go za czasów gry w poznańskich klubach Olimpii i Lechu. I gdy zdobywał w 1992 roku z reprezentacją Polski srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie. Jednak, chyba nie tylko moim zdaniem, w najmniejszym stopniu nie nadawał się na selekcjonera kadry. Nie miał też imponujących wyników jako trener klubowy. Ale Prezesowi Bońkowi odpowiadał szkoleniowiec, który był uległy wobec niego i nie „podskakiwał”. Odwołanie Brzęczka na miesiąc przed meczem eliminacji Mistrzostw Świata też było nieporozumieniem.
Powołanie na stanowisko selekcjonera Paulo Sousy to kolejna wtopa prezesa Bońka. Przecież śledząc jego trenerskie CV było pewne, że prędzej czy później odwali jakiś numer. On w żadnym klubie nie pracował dłużej niż półtora roku. Zmieniał pracodawców jak rękawiczki. No i stało się. Tuż po ubiegłorocznych Świętach Bożego Narodzenia Sousa „wypiął cztery litery” na naszą reprezentację.
Miałem wtedy nadzieję, że nowy Prezes PZPN-u Cezary Kulesza znajdzie jakiegoś sensownego szkoleniowca. A on zatrudnił do pracy z kadrą Czesława Michniewicza. Był to niestety w mojej ocenie bardzo nietrafiony wybór. Nigdy nie podobał mi się styl gry, jaki prezentowały drużyny, które prowadził. Zresztą reprezentacja pod wodzą Michniewicza rozegrała tylko dwa dobre spotkania: baraż ze Szwecją i mecz z Francją na mistrzostwach świata. Do tego facet nie daje sobie rady nawet z merytoryczną krytyką dziennikarzy i kibiców. Wydaje mi się, że rok temu było można dokonać lepszego wyboru.
Kto, jeśli nie Michniewicz? Nie chce rzucać nazwiskami. Niech wykażą się panowie z PZPN-u. Dla mnie idealny selekcjoner to gość z dobrym warsztatem trenerskim. Taki, który nie jest umoczony w jakieś dziwne układy. Taki, który będzie powoływał do kadry zawodników, którzy są aktualnie w formie, a nie za zasługi w przeszłości. I nieważne czy to będzie Polak, czy obcokrajowiec. Najważniejsze, żeby tę układankę zwaną reprezentacją Polski ułożył jak najlepiej.
- W drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów nie będzie rozstawienia dla mistrza Polski
- Co mówi matematyka na temat szans w walce o tytuł mistrza Polski?
- Letni Turniej Dzikich Drużyn o Puchar Wójta Gminy Gołcza
- Epicka historia rodem z Niższych Lig. Ojciec zagrał przeciwko synowi w meczu Klasy A
- Łukasz Piszczek o przyszłości reprezentacji Polski. „To oni mogą stanowić o jej sile”
Czesław Michniewicz (174) Fortuna 1 Liga (464) Jagiellonia Białystok (302) Lech Poznań (226) Legia Warszawa (546) PKO BP Ekstraklasa (1023) platforma Viaplay (156) PZPN (425) Raków Częstochowa (156) reprezentacja Polski (907) Robert Lewandowski (181) transfery (331) Wieczysta Kraków (251)