Selekcjoner Czesław Michniewicz nie chciał się odnosić do sprawy Macieja Rybusa, który zmienił klub, ale pozostał w Rosji. Podobne stanowisko zajął prezes PZPN Cezary Kulesza.
– Chciałbym się skupić na tym zgrupowaniu, na tym, co nas czeka jutro. Na temat Maćka będzie okazja porozmawiać. Dzisiaj jest nie czas i miejsce. Ta sprawa będzie się ciągnęła, wrócimy do niej. Maciej Rybus nam w niczym nie pomoże – mówił Michniewicz na konferencji prasowej.
W podobnym tonie wypowiedział się prezes PZPN Cezary Kulesza. Dał on do zrozumienia, że najwięcej do powiedzenia w sprawie ewentualnych powołań Macieja Rybusa do reprezentacji będzie miał selekcjoner.
– Zgadzam się z trenerem Michniewiczem, że dziś najważniejszy jest mecz z Belgią w Warszawie, a nie sytuacja zawodnika, którego z nami nie ma. Ale sprawa ta na pewno wróci i selekcjoner w pełni wytłumaczy swoje stanowisko. Po to wybrałem selekcjonera, aby to on decydował o powołaniach. I o nich nie będzie decydował ani prezes PZPN, ani ministerstwo, ani kibice – powiedział Kulesza w rozmowie ze stacją Eurosport.
Prezes PZPN zdementował plotki włoskich mediów, jakoby miał on rozmawiać w sprawie przejęcia reprezentacji Polski przez Fabio Cannavaro. Dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego sugerują, że Kulesza zamierza zwolnić Michniewicza jeszcze przed wrześniowymi meczami w Lidze Narodów.
– Nie wiem, z kim rozmawiali Włosi, ale na pewno nie ze mną. Z nikim nie rozmawiałem o Cannavaro – skwitował pogłoski Kulesza.
