„Futbol z Cebulą cz. 2”. Czekamy na środę, czyli dzień, w którym nasza kadra może przejść do historii

Przyznam się Wam szczerze, że po meczu Polski z Arabią Saudyjską mam mocno mieszane uczucia.

Z jednej strony bardzo się cieszę z rezultatu, bo zwycięstwo na Mistrzostwach Świata w meczu, który nie jest meczem o honor, to wielka sprawa dla naszej kadry. Za to chwała i zwykły ludzki szacunek należą się i trenerowi Czesławowi Michniewiczowi, który poukładał drużynę jak i samym piłkarzom, którzy wywiązali się z założeń taktycznych prawdopodobnie w stu procentach.

Piszę „prawdopodobnie”, bo nikt do końca nie wiedział, jak będziemy grać, co chcemy zaprezentować z przodu. Niemniej, zero z tyłu należy przyjąć z dużym zadowoleniem. Co więcej – pamiętacie, kiedy ostatni raz nasza kadra zagrała dwa mecze na wielkiej imprezie i nie straciła w nich ani jednego gola? Tutaj ogromne ukłony i słowa uznania należą się Wojciechowi Szczęsnemu, który swoimi dwiema klasowymi obronami w jednej akcji. Kto jeszcze zdarł gardło po jego wyczynie z końcówki pierwszej połowy – ręka w górę!

A teraz trochę z innej beczki. Robert Lewandowski. Kapitan, lider, najlepszy polski piłkarz. Ogromna presja, która na nim ciążyła w końcu znalazła swoje ujście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Takiego Lewandowskiego chcemy oglądać zawsze. Nie idzie mu strzelanie? Dogra do nabiegającego Zielińskiego, dzięki czemu skorzysta drużyna, bo ten zdobędzie gola. „Lewy” czyhał na błędy rywali i to mu się opłaciło, kiedy po zwykłej nonszalancji saudyjskiego obrońcy zachował się jak killer po przejęciu piłki i wykończył wypracowaną przez siebie sytuację.

Paradoksalnie uważam, że dobrze się stało, kiedy usiłował zabawić się z bramkarzem Arabii, że nie strzelił na 3:0. Ta sytuacja pokazała, że kapitan naszej kadry nabrał (w końcu!) luzu, a niezdobycie bramki tylko podrażniło jego apetyt na kolejne gole i śmiem przypuszczać, że dzisiejsza bramka z 82. minuty nie będzie jego ostatnią na katarskiej imprezie.

No i Matty Cash. Kiedy realizator tego spotkania puścił powtórkę ataku łokciem na szyję przeciwnika, komentujący to spotkanie Jacek Laskowski wypalił, że zrobiło mu się gorąco po zobaczeniu tego przewinienia po raz kolejny. I wiecie co? Nie tylko jemu. Uważam, że nasz prawy obrońca przegiął na całej linii i czekałem tylko, aż nasz selekcjoner go zmieni. Mam nadzieję, że ktoś ze sztabu naświetli piłkarzowi Aston Villi, że nie godzi się w ten sposób atakować rywala. I nie ważne dla mnie jest, że VAR tego nie przekazał prowadzącemu to spotkanie arbitrowi, że naszemu obrońcy się upiekło itd. Takie zachowanie powinno być piętnowane.

Jeśli nie trafia do Was ten argument, to mam jeszcze jeden, może nawet mocniejszy. Cash przez długi okres tego spotkania pracował na to, aby resztę zobaczyć w wygodnych warunkach, po kąpieli. Do momentu pierwszej bramki miałem wrażenie, że skończymy dzisiaj w dziesiątkę po czerwonej kartce właśnie dla Casha. Jeśli nie chcemy patrzeć na jego zachowanie w sposób krytyczny, to spójrzmy na to z drugiej strony – czerwona kartka dla Casha bardzo utrudniłaby pracę całej drużyny, a śmiem przypuszczać, że nabuzowani Arabowie wcisnęliby nam, prędzej czy później, piłkę do bramki. I na nic miałyby się fantastyczna postawa na linii bramkowej Szczęsnego, ofiarność Lewandowskiego, czy jeden z lepszych meczów Krychowiaka w kadrze (o nie, ktoś go pochwalił, skandal!).

Tak, uważam, że Krychowiak odegrał ogromną rolę przy tym zwycięstwie. Wielu ludzi zarzuca mu ociężałość czy zwykłe olewatorstwo podczas gry w narodowych barwach. Jak więc wytłumaczyć fakt, że przy jednobramkowym prowadzeniu bardzo często dawał się faulować, dzięki czemu zdobywał jakże cenne dla naszego zespołu sekundy? Oczywiście, Lewandowskiego również faulowano, swoje dostał Zieliński. Ale w końcu Krychowiak w kadrze zagrał taki mecz, za który nie można mieć do niego pretensji, a to bardzo nas cieszy, bowiem wszyscy chyba mamy świadomość tego, że on jest naszym najlepszym piłkarzem na tej pozycji. Mówił o tym selekcjoner Michniewicz, który na zarzuty pt. „zdejmij tego Krychowiaka, bo to i tamto” odpowiadał z uśmiechem „no dobra, a kto za niego?”.

Reasumując ten mecz – nareszcie! Nareszcie emocje dla Polaków nie kończą się po drugim meczu, tylko tak po prawdzie, dopiero zaczynają. Fajnie jest żyć w czasach drużyny, która po wielu latach niepowodzeń ma na koncie cztery punkty po dwóch meczach. Wiecie, kiedy ostatni raz taka sytuacja miała miejsce? A wiecie, jak skończył się tamten mundial?

Nic więcej nie powiem, bo zaraz uznacie mnie za jakiegoś wariata. Dodam tylko, że nawet jeśli nie wszystko ułoży się teraz po myśli Polaków i odpadniemy z turnieju – Michniewicz powinien zostać na stanowisku.

I na tym skończyłem wczoraj, nabuzowany pozytywną energią płynącą z katarskiego mundialu.

A co dziś? Jesteśmy już mądrzejsi o mecz Argentyna – Meksyk, który ułożył się nie do końca tak, jak zakładali najwięksi optymiści (w tym i ja, a co). Sytuacja w „polskiej” grupie jest o tyle ciekawa, że każda z czterech drużyn ma szanse na wyjście do fazy pucharowej. O tym możecie więcej przeczytać w artykule, który znajduje się pod linkiem TUTAJ

Czy wierzę w korzystny rezultat? Zapytany wczoraj po meczu powiedziałbym, że tak, jak najbardziej. A dzisiaj? Liczę, że jeśli mamy odpaść, to zrobimy to z klasą. Nie dostaniemy srogiego lania, może nawet coś ustrzelimy w meczu z Leo Messim i spółką. Liczę na zmysł Czesława Michniewicza, o którym pisałem w poprzednim materiale.

To wszystko. Czekamy na środę, czyli dzień, w którym nasza kadra może przejść do historii krajowego futbolu jeszcze bardziej niż do tej pory. Do boju!

P.S. Po swoim pierwszym artykule na Galaktycznym, otrzymałem od czytelników wiele ciepłych słów, za które dziękuję. Jestem tu przede wszystkim dla Was, ale nie ukrywam, że robię to również dla siebie, bowiem pisanie od zawsze sprawiało mi wiele frajdy i dawało ogromną satysfakcję. Dzięki Wam mam ogromnego motywacyjnego kopa, za co należą się Wam ukłony.

Czesław Michniewicz (174) Fortuna 1 Liga (462) Jagiellonia Białystok (293) Lech Poznań (225) Legia Warszawa (544) niższe ligi (140) PKO BP Ekstraklasa (1006) platforma Viaplay (156) PZPN (425) Raków Częstochowa (154) ranking popularności (139) reprezentacja Polski (906) Robert Lewandowski (181) transfery (331) Wieczysta Kraków (251)

Mój kanał (niepiłkarski) na YouTube znajdziecie TUTAJ

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.