Michał Probierz o swojej przyszłości w kadrze. „Jedną ręką podpisujesz kontrakt, drugą trzymasz walizkę”

Grzegorz Sawicki

Przed Michałem Probierzem najważniejszy mecz w jego trenerskiej karierze. Na konferencji przed starciem z Walią selekcjoner został zapytany o scenariusz w przypadku ewentualnej porażki.

Michał Probierz twierdzi, że nie stresuje go praca z reprezentacją Polski, z zawodnikami, którzy grają w wielkich europejskich klubach. Moim zdaniem to totalny farmazon, jakiego wiele w wypowiedziach byłego trenera kilkunastu polskich zespołów.

Selekcjoner nadrabia miną, gra luzaka, no i przecież „Lewy” poczuł ogień po rozmowach z Probierzem. Wszyscy klepią się po pupciach, a zwycięstwo z ogórami z Estonii urosło do rangi wielkiego sukcesu.

Mecz z Walią będzie najważniejszym w trenerskiej karierze pana MP, czy mu to się podoba, czy nie. Po ewentualnej porażce pozostanie po nim tylko zapach cygar, które uwielbia. Nie należę do kościoła wyznawców Probierza, ale kibicuję od kilkudziesięciu lat z całego serca reprezentacji Polski i chcę zobaczyć ją podczas Euro 2024.

Na dzisiejszej konferencji prasowej selekcjoner zabrał głos na temat swojej przyszłości w przypadku klęski w Cardiff. Został zapytany o to, czy boi się tego, że mecz z Walią może być jego ostatnim w roli selekcjonera. Odpowiedział w swoim stylu, który na mnie nie robi żadnego wrażenia. Trąci bowiem populizmem.

– Nie, bać to się mogę śmierci i choroby bliskich. Jestem trenerem tyle lat, że ja zawsze humorystycznie mówię, jedną ręką podpisujesz kontrakt, drugą trzymasz walizkę – powiedział Probierz na konferencji prasowej.

– Tyle razy mnie zwalniali, tyle razy zatrudniali, więc zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba zrobić wszystko, aby wygrać i tym człowiek żyje, bo to jest najważniejsze. Czy prowadzę dzieci, seniorów, czy reprezentację, to zawsze robię najlepiej wszystko, co potrafię – dodał.

Mecz z Walią rozpocznie się we wtorek o 20:45.