Były selekcjoner ostrzega polskich piłkarzy: Nie dać się wciągnąć w bijatykę z Walijczykami

Grzegorz Sawicki

We wtorek w Cardiff w finale baraży, których stawką jest awans na EURO 2024, reprezentacja Polski zmierzy się z Walią. Były selekcjoner naszej kadry Jerzy Engel rozmawiał z „Faktem” i udzielił naszym zawodnikom kilku rad.

Pan wie, jak wygrywać z Walijczykami. Co przed wtorkowym meczem poradziłby pan reprezentantom Polski? – pyta Piotr Dobrowolski, dziennikarz „Faktu”.

– Wiadomo, o co toczy się gra. To najważniejszy mecz w tym sezonie. Nie wolno się przestraszyć rywali. Gospodarze będą mieli za sobą głośną i oddaną publiczność, pewnie użyją wszystkich sztuczek, żeby wyprowadzić Polaków z równowagi. Najważniejsze to nie dać się sprowokować. Nie wchodzić z nimi w żadne bijatyki, przepychanki, słowne utarczki. W pierwszym meczu daliśmy się na to złapać i dlatego zremisowaliśmy 0:0. Przed spotkaniem w Cardiff mocno uczulałem zespół, żeby grał to co założyliśmy, żeby piłkarze nie reagowali na zaczepki rywali. Zawodnicy nie dali się wciągnąć w żadne boiskowe gierki i wygraliśmy 2:1. Czasy się zmieniają, składy personalne drużyn również, ale walijski styl gry pozostaje taki sam. Polacy muszą się przygotować na walkę o każdy metr boiska. Żaden Walijczyk nie odpuści, nie odstawi nogi. Musimy być na to gotowi – powiedział Jerzy Engel.

Jaki jest sposób na Walię?

– Nie oddawać im pola. Nie dać się zepchnąć do obrony. Nie możemy pozwolić, żeby mecz toczył się na ich warunkach – podkreślił były selekcjoner.

Wszystko rozstrzygnie się w regulaminowym czasie?

– Tak naprawdę to bez znaczenia, czy rywalizacja skończy po dziewięćdziesięciu minutach, czy po dogrywce lub po serii rzutów karnych. Liczy się tylko to żeby Polska wygrała. Powtarzam: to najważniejszy mecz w tym sezonie. Trzeba zrobić absolutnie wszystko, dać z siebie nie sto a sto trzydzieści procent i przywieźć z Cardiff punkty – zakończył Jerzy Engel.

Źródło: Fakt

25/03/2024