Piłkarską Polskę obiegła dziś wiadomość o zwolnieniu Jana Urbana z funkcji szkoleniowca Górnika Zabrze. Większość ekspertów i kibiców uważa tę decyzję za pochopną, a nawet bezsensowną. Kulisy rozstania z zabrzańskim klubem zdradził sam zainteresowany w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Jan Urban został zwolniony na sześć kolejek przed końcem sezonu. Zostawił zespół Górnika na 7. miejscu w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem 40 punktów. Miejsce doświadczonego szkoleniowca zajął Piotr Gierczak.
Były już trener zabrzańskiej drużyny w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim ujawnił kulisy rozstania. Jan Urban powiedział, że było ono słabe i przykre..
– Panowie Bartłomiej Gabryś, Michał Siara i Łukasz Milik przed treningiem weszli do szatni i poinformowali mnie o zwolnieniu. Forma była bardzo słaba i przykra. Miałem wrażenie, że panowie chcą pokazać swoją siłę. Przyznam, że byłem bardzo zaskoczony, ale jednak nie na 100 procent – zdradził Jan Urban.
– Wiem, że kilka osób teraz też wiedziało, że decyzja zapadła, dlatego tak szybko to załatwiono, zanim sprawa się rozniosła. Brakowało tylko tego, żeby o 6 rano przyjechali do domu, żeby mi to przekazać – dodał szkoleniowiec.
Szkoleniowiec ujawnił, że wcześniej otrzymał propozycję nowej umowy, ale jej nie przyjął.
– Nie przyjąłem jej, bo przyjąć nie mogłem. I oni o tym wiedzieli. To była gra pozorów. Zaproponowali taki kontrakt, o którym wiedzieli, że powiem “nie” – podkreślił Urban.